Nie mogę zrozumieć ludzi, do których nie dociera, co to jest hollywood i jego superprodukcje. A co to jest? Ano - "akcja, akcja, pseudoromantyczny wątek, akcja, niezniszczalni bohaterowie, akcja, efekty specjalne (razy 10)". To właśnie są hollywodzkie superprodukcje. Wybierając się na film, wiedziałem, że na taką superprodukcję właśnie idę. No chyba nikt mi nie powie, że spodziewał się ambitnego kina? oO Film oceniam na 6/10, ponieważ (uwaga następne wyrazy są ważne) JAK NA SWOJĄ KLASĘ (CZYLI TYPOWO ROZRYWKOWE AMERYKAŃSKIE KINO DLA MAS) jest dobry. No i piękny Chevrolet Camaro i niezła (momentami) muzyka.
Ciekawe, czy zrozumiecie, o co mi chodzi xP