Jest nieśmiały chłoptaś jak zawsze,dziewczyna w której się kocha,ale ona go na początku nie bardzo,jak zawsze.Są dobre i złe transformersy bijące się o jakąś bezsensowną kostkę,a Ziemi grozi zagłada,jak zawsze.Co musi zrobić chłopak aby zdobyć jej serce?.Uratować Ziemię,wspólnie z ciężarówkami,samochodami i innymi trolejbusami.Scenariusz tak oklepany,że gdyby nie super efekty umarłbym z nudów.5/10 za efekty.
Gorąco zachęcam do obejrzenia TransFormers Generation 1 + TransFormers The Movie. Może zrozumiesz dlaczego film został tak ujęty i aktorzy grali przez większość czasu średnie, drugoplanowe role.
No to walnąłeś teraz jak łysy grzywką o kant kuli...
To tak jakbyś się dziwił, że "Spiderman" jest o człowieku pająku, który fruwa na sznurkach, łazi w kalesonach i walczy ze złem. Może poczytajcie najpierw na co idziecie... wiele wysiłku to nie kosztuje!
Pozdrawiam
Następny typowy geniusz kina, który od superprodukcji oczekuje super zaskakującego scenariusza. Może jeszcze zrobić wam z tego dramat psychologiczny?"Ale film pusty jak wydmusza" się usmiałem z tego. Do tej pory boli mnie brzuch :)Nie powiem jaki ty jesteś, bo nie w mojej naturze leży obrażanie (chyba że mnie ktoś dobitnie wkurzy). Radzę ci pomyśl nad tym na jaki ty film się wybierasz. A na koniec poczytaj sobie trochę o gatunkach filmowych, a dopiero potem zabieraj głos na forum. Narazie to twoja wypowiedź jest nieadekwatna do tego filmu.
Aha i podaj mi jakiś inny film w którym bohater ratuje świat z trolejbusem?
No sorry,ale ten film nie ma klimatu i brak w nim napięcia.Superprodukcje jak Terminator 2,czy Park Jurajski mają oprócz efektów ciekawy scenariusz, i ogląda je się z zapartym tchem od początku do końca.Transformers jest przewidywalny i banalny do bólu.
Powyżej możemy przeczytać wypowiedź osoby która nie ma bladego pojęcia o Transformerach. Miejmy nadzieje, że kiedyś pójdzie po rozum do głowy i dowie się czegoś więcej na ich temat - na razie możemy tylko współczuć.
Jestem podobnego zdania co iluvatar.
Czy od filmu z gatunku (Akcja, Sci-Fi) nie można spodziewać się dobrego scenariusza? Ja oceniam ten film właśnie z tej perspektywy. Akcja to nie tylko to "jak" się dzieje w danym momencie (efekty), ale też "dlaczego" (fabuła), ten drugi element buduje dramaturgię i zaangażowanie widza w obserwowane wydarzenia.
Szkoda wam odpisywać skoro czytać tylko swoje wypowiedzi. Kółeczko wsparcia dla antyfanów. Farewall
Ja myślę, że w przypadku Transformers trudno byłoby stworzyć jakiś super ambitny scenariusz:) Ten film jest o robotach z kosmosu, gdzie tu miejsce na inteligentną akcję? Chcesz inteligentenj akcji? Juz jeden próbował. Udało się w częsci 1 i 2, w trzciej, zamiast pójść już utartymi scieżkami i zrobić kombinacje dobry+jego dziewczyna+zły+odrobina dobrego humoru+happy end, to postanowił pokombinować, no i wyszedł mu taki gnoit jak Spider-man 3. W tego typu filmach powinno się realizować pewne utarte schematy, wplatając w nie jakieś swoje innowacje, inaczej moze się okazać to kompletna klapą. Film jest ok. nikt nie idzie na Transformers aby słuchać filozowicznej gadki. Tym, którzy oczekują jakiejś niezaleznej produkcji, z błyskotliwym scenariuszem, serdecznie odradzam i sugeruję jeszcze raz przestudiować repertuar kin, na pewno znajdziecie coś dla siebie.
No brawo Maria221. Właśnie to chciłem tu napisac, ale Ty to już wszystko napisałaś. Co prawda ja osobiście nie mam nic do Spider-mana 3, ale to co napisałaś, to właśnie to co ja o tym problemie mysle.
dziękuję.
pzdr.
Spiderman 3 jednak mimo wszystko jest ciekawszym filmem pod względem scenariusza.
Tez tak uwazam...
Te scenki z MJ. Te ich boskie dialogi.
I scena, gdy bedac pod wplywam zlego symbiotu, stal sie "wcieleniem" zla i zamiast niszczyc itp. co zrobil? Poszedl tanczyc... n/c
Sam Venom nie wpadlby na takie wykorzystanie swojej mocy ;)
Faktycznie udany scenariusz, jak w kazdym dobrym romansie...
Jednak wole Transformers. Tanszy w produkcji i przyjemniej sie ogladalo.
No i wiedzialem na co ide :)
Pozdrawiam
I ja też podpisuję się pod to. Jestem fanem, więc uprzedzam. Wychowałem się na transformerach. Film nie ma jakiejś super fabuły ale i też nie razi nią. Jest to czyste kino akcji w sam raz na deszczowe dni w wakacje.
PS: Mam nadzieję na Sequel...
I ja też podpisuję się pod to. Jestem fanem, więc uprzedzam. Wychowałem się na transformerach. Film nie ma jakiejś super fabuły ale i też nie razi nią. Jest to czyste kino akcji w sam raz na deszczowe dni w wakacje.
PS: Mam nadzieję na Sequel...
"nikt nie idzie na Transformers aby słuchać filozoficznej gadki"
No właśnie, a była ona serwowana co 5 minut, w postaci patosów wypowiadanych przez Optimusa Prime'a i Mechatrona (?) o moralnej kondycji ludzkości, jej prawa do dalszej egzystencji i decydowania o własnym losie itd Komizm tych kwestii na pewno nie miał był zamiarem scenarzysty, co dało efekt żenady (w moim odczuciu).
Takie komponenty tego filmu raziły mnie chyba najbardziej. W jednej scenie mamy twardzieli Marines walczących w bazie wojskowej, w innej roboty (wyglądające na zabawki) chowające się w ogródku przed rodzicami Sama, następnie patetyczne sceny w zwolnionym tempie na tle zachodzącego słońca.
Czułem się tak jak bym na zmianę jadł czekoladę i hamburgera (totalny miszmasz, nic nie trzyma się kupy), i tak aż do rozstrojenia żołądka. Tylko, że procesy te miały miejsce tam, gdzie trawię oglądane filmy.
Miałem wrażenie, że film nie powstał tak jak według mnie powinny powstawać: czyli wymyślmy ciekawą, sensowną historię, a potem dobierzemy do tego odpowiednią oprawę. Zamiast tego, pomyślano najpierw o tym co ma w filmie być (super efekty, śmieszne sytuacje, ładne dziewczyny). Następnie tak tworzono fabułę, aby można było te wszystkie błyskotki pokazać.
Dobrym przykładem na to, może być "genialny pomysł na który wpadają bohaterowi filmu -> schowanie (dokładnie tego słowa użyli: "schować") wszechiskry w mieście.
po 1) Gdzie oni chcieli schować tę wszechiskrę w mieście?
po 2) Dlaczego ściągnęli śmiertelne zagrożenie na tysiące ludzi w mieście?
odp 1) Nie chcieli jej chować w mieście, bo przecież Sam Witwicki pobiegł na dach wieżowca, żeby przekazać wszechiskrę do helikoptera. Idiotyczny pomysł, bo przecież Mechatron (?) mógł zamienić się w odrzutowiec (co przecież często robił) i zrobić z tym helikopterem co chciał, więc po cholerę przekazywać bezcenną wszechiskrę zwykłemu helikopterowi, mając przy sobie kilka potężnych Transformersów i dzielnych Marines. Po cholerę jechać do miasta (narażając niewinnych ludzi) i tam przekazywać wszechiskrę helikopterowi, skoro helikopter mógł przecież wylądować chociażby na drodze między tą bazą przy tamie a miastem (nie byli wtedy atakowani przez złe Transformersy).
2) Tylko i wyłącznie po to, żeby nakręcić efektowne sceny walki robotów w mieście. OTOCZKA i BŁYSKOTKI ważniejsze od SCENARIUSZA, a nawet elementarnej logiki.
"po 1) Gdzie oni chcieli schować tę wszechiskrę w mieście?
po 2) Dlaczego ściągnęli śmiertelne zagrożenie na tysiące ludzi w mieście?"-dokładnie.Miałem identyczne przemyślenia podczas seansu i pomysł z wypadem na miasto załamał mnie.Bzdurę potęguje jeszcze fakt,że "dobre" transformery za cel stawiały sobie ochronę ludzi.Zamiast więc zmierzyć się ze "złymi" na jakimś odludziu to zrobiły jatkę w centrum miasta.W takiej masakrze zginęło pewnie kilka tysięcy osób(chociażby scena gdzie drapacz chmur jest koszony na wylot),ale co tam.
Chca ratowac planete a nie jednostki.
Z reszta wiele razy chcieli cos ludziom zrobic ale Prime im przypominal ze nie beda zabijac ludzi... A nie ze beda ich bronic!
Ogladales to z uwaga? Chronic mieli tylko tego chlopaka i jego okulary.
A przybyli po wszechiskre i niszczac ja ocalili by ludzkosc...
Ot cala filozofia.
i po drugie... ehhh... obron sie na odkrytym terytorium geniuszu...
Taktyka sie klania. Chyba oczywste ze latwiej sie bronic na terenie zabudowanym? Nie? No to juz jest ;)
Pozdrawiam!
jesteś tak niesamowicie pojabanym człowiekiem, że żygać mi się chce czytając twoje komentarze. pierdolony cfaniak, który potrafi tylko krytyować i nic więcej. w każdym filmie doszukuje sie drugiego dna, nic mu nie pasuje, tu za dużo efektów, tam chujowy scenariusz. DUDE! nie wkurwiaj ludzi, każdy film ma coś w sobie, a pusta jak wydmuszka to jest twoja bania!!!
Do tego już doszliśmy Merrick. Film nie ma porządnego scenariusza. Jest to historia zaczerpnięta z filmu animowanego dla dzieci. Stąd tyle patosu i "podniosłych" chwil. Tam przeciez tego pełno. Jest prosta, wręcz błaha. ale ja nie uważam tego za minus filmu!
Ona po prostu taka musiała byc. Gdyby przy tej akcji itd. próbowac "wsadzic" jakies drugie dno, czy chociażby cos bardziej skomplikowanego , uwierz, obraz by na tym stracił!
Równiez czułem niesmak przy wszelkich kwestiach robotów czy żołnierzy - strasznie wiało patosem. I to uważam za minus !!!
Nie zgadzam sie, że był misz-masz. Humor to wielki atut tego film, obok świetnej obsady (przede wszystkim Megan Fox ;) i efektów specjalnych.
Komiczne wstawki nie pzreszkadzały zupełnie w odbiorze reszty (tych walk marines, o których wspomniałes).
Zgadzam się natomiast co do rozwiązan fabularncyh. Oczywiście ze przeniesienie akcji do miasta było celowe. Tylko tam reżyser mogł (z kolegami z IL&M pokazac dusze swojego dzieła. Cóz niewinni ludzie. Przecież giną za Amerykę. Swój kraj.!! ble ble.
Ja osobiście nie wnikałem podczas seansu głębiej do fabuły. Mało mnie obchodzi czym jest ta cała wszechiskra. Ważne kto jest z kim, kto zły, kto dobry i czemu walczą. Jeśli zostało to ładnie pokazane (a zostało) to OK,. Dlatego oceniam ten film pozytywnie.
Jeśli chce prawdziwych sentenji na temat życia itp. to oglądam kino ambitnijesze! i już
pzdr.
nie jest pusty bo przekazuje dobre wartosci, moze w 'mtv-sowski' sposob ale przekazuje. gdyby to byl dramat np o dziecku ktore katuja rodzice narkomani a na koncu sa buziaki i 'milosci' to bylby ok ?. ten film mialbyc z zalozenia naszpikowany efektami i 'mtv-sowskimi milosciami'. jest sliczny jak spiderman, do kina trzeba isc na niego bo szkoda filmu, chyba ze macie kino w domu.
Byłem wczoraj i powiem, że wszystko już wiedziałem przed obejrzeniem tego filmu. No sorry, myliłem się tylko w sprawie tego ile dobrych transformersów zostanie "podanych na złom". Otóż spodziewałem się, że wszystkie, ale tu mnie wprost reżyser zaskoczył i okazało się, że "bez szans" okazał się tylko jeden. Może twórcy filmu chcieli się powstrzymać przed zalaniem naszych głów falą patosu? W każdym bądź razie było go sporo.
Mnie wyjątkowo podobały się wozy, w które składały się Optimus i spółka. W niejednym z nich chciałbym sobie posiedzieć :). Muzyka była ok. Gra aktorska...co do gry to się powstrzymam, bo jak ktoś już gdzieś napisał, aktorzy nie mieli co grać. Efekty walą z nóg, tylko, że teraz trudno trafić na film wysokobudżetowy ze słabymi "bum bum". Fabuła prosta i przewidywalna. Humor "transów" (i nie tylko) kilka krotnie powodował wybuchy śmiechów na sali. Ogólnie - 6+/10.
Tak, Spider-man 3 i poprzednie części miały ciekawszą fabułę, ale reżyser mógł sobie na to pozwolić, taka fabuła była nawet niezbędna do nakręcenia SM, tyle wątków, rozterek bohaterów, trzeba je było rozbudować, jakby latał bez przerwy po NY to w końcu wszyscy by się znudzili, bo ile można oglądać jak SM ratuje bezradne niewiasty? W Transformers nie ma miejsca na coś takiego, chcielibyście oglądać rozterki biednego dzieciaka, ciężko pracującego na swoje utrzymanie , z patologicznej rodziny itp., któremu samochody pozwalają uwierzyć we własne siły i który przeżywa przygodę życia? nawet nie zmieściliby tego w jednym filmie! bo po co? Miało być szybko, bogato śmiesznie itp. tu nie ma miejsca na tragiczne dzieje a la Peter Parker.
J. Marrick tak sie skupiłeś na wyłuskiwaniu każdego aspektu fabularnego na którym ten film nie polegał, że nawet napisów nie czytałeś albo aparat słuchowy szwankował? Nie wiem gdzie Ty w filmie widziałeś Mechatrona??? Przybije Ci piątkę jak mi pokażesz tą scenę.
Co do patosu słów Optimusa - zawsze tak mówił, zawsze taki był, przez to był idolem setek tysięcy jak nie milionów widzów. To jedna z największych zalet jaką dostrzegą fani TransFormers, że Prime pomimo nowego wyglądu w środku pozostał tym samym przywódcą jakiego pamiętamy z przed 20 lat. A dla tych co będą chcieli się przyczepić to będą filozoficzne gadki blaszaka. To z czego próbujecie zrobić minus w rzeczywistości jest plusem filmu. Więc zanim wyskoczycie z kolejnym durnym argumentem, zgłębcie swoją wiedzę na temat TransFormers.
Skoro nie odpowiada Ci rzekome "wyłuskiwanie" przeze mnie szczegółów, to czemu sam wyszukujesz je w moim poście? Nie wiem czy zauważyłeś, ale wymieniając nazwę Mechatron (?) używałem znaku zapytania w nawiasie (co miało sugerować, że nie jestem pewny czy dobrze pamiętałem). Także, aby zadość uczynić Twojej ciekawości, poinformuję Cię, że nie był to ani problem z czytaniem ani z aparatem słuchowym, tylko z pamięcią - nawet na co dzień często zapominam imion osób, które dopiero co się przedstawiły, tym bardziej problemy te mogą występować w przypadku zmechanizowanych przybyszów z innych światów poszukujących Wszechiskry. Może teraz zapamiętam, że był to Megatron.
Piszę o "rzekomych" szczegółach, ponieważ decyzja o przeniesieniu się do miasta miała istotne znaczenie o miejscu ostatecznego starcia dobra ze złem.
Optimus Prime i pozostałe roboty zrobiły na mnie wrażenie dużych, śmiesznych, często niezgrabnych zabawek. Przywódca? Idol milionów?
I wytłumacz mi na czym ten film "polegał"?
Czy, to że na Ziemię przylatują zaawansowane technicznie roboty, oznacza, że prawa logiki przestają istnieć, że wszyscy głupieją i poczynania ludzi przestają mieć sens? W filmach fantasy mamy zupełnie inny świat i tam może zdarzyć się wszystko, ale zwykle jest to przynajmniej wewnętrznie spójne. Tutaj pojawia się na Ziemi nowy element w postaci futurystycznych robotów (czyli zaawansowana technika, coś możliwego, a nie czary), więc podstawowe zasady powinny nadal obowiązywać. Chyba, że twórcy chcieli zrobić parodię Transformers.
Gdy wychodzi się z kina po dobrym filmie albo pobudza on do myślenia, bo poruszał jakieś ważne tematy albo dlatego, że chcemy jeszcze raz przemyśleć jakieś aspekty wciągającej fabuły czy chociażby przypomnieć sobie jakąś scenę.
W przypadku słabych filmów lepiej w ogóle o nich nie myśleć, bo ani o niczym istotnym nie opowiadają ani nie mają wewnętrznej spójności (wtedy retrospekcja obnaża bezsens fabuły) ani nie ma czego wspominać. Dużo mówi się o efektach specjalnych w Transformers, a czy jest jakaś jedna scena, którą zapamiętacie z tego filmu ze względu na efekty? (tak jak swego czasu T1000 z płynnego metalu czy Matriksowy bullet-time?)
Człowieku rozbrajasz mnie. Nie pamiętasz imienia wodza Decepticonów a fabułę to cała z najdrobniejszymi szczegółami. Przeniesienie wszechiskry do miasta nawet według mnie wydało się trochę dziwne "tam będzie bezpieczna". Dobra, widocznie uznali, że tam będzie najlepszy punkt na przekazanie jej i ukrycie kiedy Autoboty będą walczyć z Decepticonami.
A co do dalszej części Twojej wypowiedzi dotyczącej Prime'a i sensu tego co się działo w filmie - ręce opadają.
Z CHOINKI SIĘ URWAŁEŚ? ILE MASZ LAT? 10-15? SEPAROWANY OD MEDIÓW BYŁEŚ? PIERWSZY RAZ SŁYSZYSZ O TRANSFORMERS?
Jeżeli nie potrafisz zrozumieć na czym ten film polegał, to po co pisze posty dla takich ludzi jak Ty skoro czytając je i tak nie potrafisz pojąć tego co w nich zawarłem. Poświęcę się i napisze to jeszcze raz - rzuć chociaż okiem na pierwsze odcinki TransFormers Generation 1 - są na youtube.com. Obejrzysz je i pojmiesz o co chodzi w tym filmie.
Pytania po których nie wiem czy śmiać się czy płakać. Optimus Prime - Przywódca? Idol milionów?
Teraz wróc do tego co napisałem dużymi literami.
Tak Optimus Prime był przywódcą Autobotów. Jednym z najsilniejszych, najmądrzejszych TransFormerów, a zarazem ceniącym sobie nad wszystko życie niewinnych istot - z tąd jego "filozoficzne" dialogi. Obejrzysz wstęp Generanion 1 a dokładniej zrozumiesz dlaczego postawił Autobotą za cel ochronę ludzi przed Decepticonami.
Idol milionów - miliony swego czasu wychowały się na pierwszej odsłonie TransFormers. Wzbudzał sympatię wśród widzów cechami które wymieniłem wcześniej i wieloma innymi. Prime stał się znakiem firmowym TF właśnie ze względu na to, że zaskarbił sobie największą część fanów i został w pamięci pozostałych oglądających. Bynajmniej z tąd TransFormers odniosło taki sukces w USA w ciągu 2 pierwszych dni.
Alez oczywiscie ze ten film jest pusty i ma scenariusz na poziomie 6 klasy! Tylko ze ja wlasnie sie tego spodziewalem i dlatego az tak mnie nie to nie bolalo. Po prostu chcialem zobaczyc mechy w akcji i tyle... ale gdybym mial wydac te 15zl na bilet czy 40-50zl na dvd to zapomnijcie.
Scena w miescie to tragedia - sam sie z tego smialem! Paradoksalnie i tak bede namawial zeby luzdie ogladali ten film bo efekty powalaja. Dla mnie film na jeden raz a potem shift+delete
Alez oczywiscie ze ten film jest pusty i ma scenariusz na poziomie 6 klasy! Tylko ze ja wlasnie sie tego spodziewalem i dlatego az tak mnie nie to nie bolalo. Po prostu chcialem zobaczyc mechy w akcji i tyle... ale gdybym mial wydac te 15zl na bilet czy 40-50zl na dvd to zapomnijcie.
Scena w miescie to tragedia - sam sie z tego smialem! Paradoksalnie i tak bede namawial zeby luzdie ogladali ten film bo efekty powalaja. Dla mnie film na jeden raz a potem shift+delete