Przeczytałem raz. Przeczytałem drugi raz. Dalej połowy nie rozumiem.
W języku polskim proszę.

I mniej wykrzykników. Nie są potrzebne, a już na pewno nie w takich ilościach.

Przeczytałem raz i świetnie zrozumiałem :). Ja już zacząłem olewać zachowania niektórych osób - albo się powtarzają albo czego byśmy nie robili tak nie zmienią swojego podejścia (nie mam tu na myśli do filmu). Odpisuje tylko od czasu do czasu w tematach związanych z filmem albo tam gdzie objawia się już totalna głupota. Trzeba sobie po prostu odpuścić :)

Ja dalej nie rozumiem połowy. :)

Tematy związane z filmem mówisz. Takich zbyt wiele tu nie uświadczyłem. Konkretnie - film widziałem trzy dni temu i ciągle czekam na jakiś temat, w którym mógłbym o nim porozmawiać.
Jeszcze się nie doczekałem.

Poszukaj :) często są przysypywane przez wiele tematów bez żadnej odpowiedzi albo tematy poświęcone kłótnią - poszukasz a na pewno znajdziesz. W razi gdybyś tutaj nic nie znalazł jest jeszcze forum ogólnopolskie poświęcone TransFormers'ą - filmowi i wszystkiemu co z nimi związane :)

Cris wlasnie nie doczekales sie poniewazmadre tematy albo sa zasypywane przez bluzgajacych na film kretynow albo wcale ich nie ma poniewaz na okraglo sa wyzwiska pomiedzy uzytkownikami-tymi za Filmem i tymi przeciw mu.Czegos takiego nie ma na FilmWeb nigdzie tylko tutaj.

Widziałeś? I co sądzisz o nowym tworze króla kiczu?

Nie dziw się, że nic nie rozumiesz. To forum Transformersów jest. Chaotyczność wyssana z mlekiem Baya...

Założyciel tematu ma rację-bez sensu się na wzajem obrzucać mięsem.

Dzisiaj byłem na tym filmie w kinie i jeżeli gdzieś czytam coś w stylu: "To jest lepsze od Ojca Chrzestnego..." albo " toż to arcydzieło" to się zastanawiam w jak ciemnych okularach oglądali ten film Ci co mają takie zdanie. Ja rozumiem-można być miłośnikiem robotów,być pod wrażeniem efektów, dosyć ładnej aktorki i przyznać temu filmowi 10/10-ale trzeba sobie zdawać sprawę, że nie jest się obiektywnym.

Poszedłem na ten film dla przyjemności(taki był zamiar, wyszło-średnio). Obejrzałem. Jest dosyć płytki. Efekty mnie nie powalają. Historia-mnie znudziła. Film ogólnie bardzo przewidywalny. A największym minusem jest pokazanie dziewczyny taką "jeb*** blacharą" .

plusy? Przypomniałem sobie beztroskie lata dzieciństwa, kiedy bawiłem się takimi robotami.

Co mnie rozpieprzyło? Świadomość, że Polacy mają kilkanaście F16 i stare poniemieckie Leopardy.

Film 3/10.

Oczywiście widziałem. Nazwiska Bay i Spielberg zadziałąły na mnie jak czerwona płachta na byka. Czekałem bardzo długo żeby go obejrzeć, po czym kompletnie zjechać i zmieszać z błotem. Ale...

No właśnie ale. Wyszedłem z kina jednocześnie zachwycony i smutny, że to już się skończyło.
Film podobał mi się cały, pomijając kilka obowiązkowych u Bay'a, natchnionych, patetycznych, tandetnych monologów.
Tekst "to jest sto razy lepsze niż Armagedon" mnie kompletnie rozbroił. Król kiczu zakpił sam z siebie. Tego się nie spodziewałem, za to Bay'owi należą się brawa.
No i jeszcze te efekty. Wizualne, ale i dźwiękowe. Od strony technicznej ten film to arcydzieło. W kategorii "wysokobudżetowe-czystorozrywkowe" zresztą też. Bawiłem się na nim lepiej, niż na "Piratach 3", "Spidermanie 3", "Fantastycznej czwórce 2", "Szklanej pułapce 4", "Next" (przy okazji, miałeś rację - Cage to nie jest aktor) i "300" razem wziętych. I za to pewnie dostanie z 8, może nawet 9/10.

A ja odniosłem całkiem inne wrażenie, utwierdzając się w przekonaniu, że Bay to patetyczna pierdoła przechodząca przez kryzys średniego wieku.
Jedyne zalety tego filmu to rzeczywiście efekty wizualne (choć w końcowych walkach było ich zdecydowanie za dużo, wszystko wyszło maksymalnie chaotycznie), no i Shia LaBeouf, który to jest utalentowanym aktorem (mój rocznik przy okazji).
A scenariusz był po prostu nie do przełknięcia (nie wiem, jak Ty go skonsumowałeś;-)). Już specjalnie nastawiłem się, żeby nie szukać w nim luk (jak w Szklanej pułapce 4), żeby się po prostu dobrze bawić. No i zawiodłem się, bo cała ta zabawa po prostu mnie nużyła.
Nexta nie widziałem. I nie chcę zobaczyć. Ale miło, że przejrzałeś na oczy. Czym sobie Cage na to zasłużył?

O wadach można dyskutować chwilę (czego przeciwnicy niestety nie potrafią, argumentując "film to gniot, bo mi się nie podobało"), ale nie ma to jak dla mnie sensu, bo po prostu bawiłem się doskonale.
Po części to na pewno zasługa nastawienia, z którym szedłem do kina. Bo ja miałem zamiar odszukać w nim wszystkie możliwe luki i błędy. Przed wejściem trułem znajomym - "ale będzie syf", "ale będzie gniot", "lepiej wydajmy te pieniądze na wódkę". Po wyjściu japa mi się cieszyła, jakbym miał 15 lat. :)

Cage zasłużył sobie rolami w "Ghost Riderze" i "Next", czyli gniotach wagi ciężkiej. Nie tylko samą obecnością, ale i poziomem aktorstwa. Wcześniej lubiłem gościa za filmografię, a sama gra jakoś mi nie przeszkadzała. Teraz filmografię sobie doszczętnie spie#@%lił, a moją sympatię do niego trafił szlag.
Nie widziałeś "Next", nie chcesz zobaczyć, dobrze dla Ciebie. W kategorii GÓWNO ROKU to na razie faworyt. Przy nim "Transformers" wydawałby Ci się dobrym filmem.
Nawet J. Moore, niby dobra aktorka, zagrała w nim jak ciężko potłuczona. O Cage'u już mówiłem, o grze Biel szkoda gadać.

Z tą Moore to też bym nie przesadzał... Clarice Starling w jej wykonaniu to była profanacja... Nigdy jeszcze żaden aktor/aktorka zastępująca w filmie/serialu innego aktora nie raził mnie tak bardzo.

Człowieku wiadomo co się dzieje na forach... Nigdy nie będzie wyskiego poziomu zwłaszcza jak nie ma moderatorów. Albo moderatorzy reagują z parotygodniowym opóźnieniem.

Ja jestem za Transformerami. A dlaczego? Zapraszam do mojego wątku ;)

A ja uwielbiam te wszystkie wypociny które ludzie wypisują, kłótnie i wyzwiska wielkich "krytyków". Jednym słowem śmiech na całego :D Nie przestawać koledzy!