Brzmi jak "Gwiezdne Wojny" albo inne science-fiction, a to przecież film akcji. Kompletnie nie pasuje ten podtytuł.
Pewnie w którymś momencie, gdy Frank będzie miał kłopoty, wyskoczy Mistrz Yoda i powie: "Mocy nowej potrzebujesz, Frank. Dam ci ją ja". :)
Mało tego, Frank otrzyma własny miecz świetlny i przez przypadek odrąbie sobie nogę :>
Ale dorobią mu mechaniczną (tak jak Luke'owi rękę). A potem przyjdzie Darth Frank Senior i powie: "Frank, jestem twoim ojcem, dołącz do mnie i razem będziemy jeździć mercedesem, jak ojciec i syn". :)
Nie, to nie jest film akcji, to jest science-fiction w którym lecąc driftem po rondzie gość ubija plastikowym zderzakiem żeliwne zawory z hydrantów.
W sumie też nie, to nie film sci-fi bo taki opiera się o fikcję z podłożem naukowym, a tu są po prostu bzdury. W takim wypadku to sci-lie.