zanim wreszcie dało się zrozumieć o co chodzi w akcji... czułem że kierowca kogoś mi przypomina, normalnie postać z którejś części GTA albo IV albo V. Bardzo mało pościgów, bardziej jakiejś gangsterskie klimaty i porachunki, facet śliczną Audiczką S8 uciekając cały czas ma na ogonie zwykłe Peugeoty jeszcze te rodzinne vany jakieś policyjne. Kobiety ładniejsze niż w 2, i 3 ale dialogi i te umowy ich jakieś bez składu. Postać ojca Frank-a jakoś mi nie pasowała zbytnio, wolałem tego jego kumpla ciapę z policji :D Sceny bójek zmontowane gorzej niż w poprzednich częściach, ewidentnie widać że ruchy są nadwyraz markowane, a bójka nie ma ciągłości tylko ujęcia co chwilę się zmieniają aby nie było nic widać. Po każdym rozjechaniu przeszkody Audi ciągle wygląda jak nowe.... nie jak w jedynce co Mercedesem bramę rozjechał i miał skasowaną atrapkę i lampy. Bez trudu plastikowym zderzakiem taranuje bramę zamkniętą na łańcuch i potem ucieka przez plażę, wjeżdża mega zakurzony i brudny na halę, a potem wyjeżdża wypucowane Audi nowe jak z salonu. Teraz doceniam część drugą i trzecią, nie są one wcale takie złe po obejrzeniu tej odsłony.