Prawie każda ocena 9-10 którą widzę odnosi się do festiwalu NH24. Ja niestety film ten obejrzałem z zacisza własnego domostwa. I... Jezusie, co to jest.
Każda mała scena trwa 100x tyle tego co powinna, to jest jakaś udręka. To jest jak 12-minutowa scena jedzenia ciasta z "Ghost Story", tylko zamiast tej jednej sceny to jest cały film. Typ jedzie samochodem i patrzy w szybę. Puszcza tę samą piosenkę trzy razy. Musimy wysłuchać ją całą i patrzeć w odbicie typa w szybie. Riveting.
Inny typ wsiada do autobusu. Patrzy się w szybę. Tym razem słuchamy tylko pół jednej piosenki patrząc się na jego odbicie w szybie.
Nie mam pojęcia o co chodzi z tą wysoką oceną, to czysty ekstrakt destylatu nudy, w którym rzeczywiście gdzieś tam majaczy jakiś wątek. Ale po co męczyć się bite 4 godziny dla średniej intrygi?
chyba najlepsza definicja arthousu i slow cinema :), na NH24 był hitem online (nawet miałem go obejrzeć ale filmy online nie były w cenie karnetu więc odpuściłem), także te komentarze w większości też były z "zacisza własnego domostwa", ale to jest NH, polecam żebyś kiedys wybrał się i pooglądał i posłuchał, z rzędu poniżej bądź powyżej , tamtejszą publiczność :)