Triumf woli (autor: reboot) + z d j ę c i a

Sama Riefenstahl nie traktowała Triumfu ... jako filmu propagandowego, przede wszystkim ze względu na brak jakiejkolwiek narracji, jednak ze względu na pewne zabiegi techniczne można go nazwać propagandowym np. filmowanie Hitlera z "żabiej perspektywy", czyli od dołu co powodowało, że wydawał się większym, potężniejszym, a ukazywanie zebranych ludzi w swej masie z góry co stwarzało wrażenie nikłości wobec Hitlera...

więcej:
http://peb.pl/filmy-dokumentalne/95633-rapidshare-leni-riefenstahl-triumf-woli-t riumph.html

"Triumf woli" zaczyna się ujęciem spiętrzonych tarasowo chmur, spoza których dobiega warkot niewidocznego jeszcze samolotu Hitlera. Połączono tu pogański mit ojca ludzi - Odyna i jego rozszalałych zastępów niebieskich z weimarsko-filmowym kultem gór, którego kapłanka była sama Leni Riefenstahl...

więcej o kinie nazistowskim:
Richard Grunberger, Historia społeczna Trzeciej Rzeszy, tom 2, Warszawa 1987

Leni Riefentahl kierowała 36. kamerami, które były w nieustannym ruchu, zmieniając ustawienia i punkty widzenia. Skonstruowana została specjalna winda dla pionowej panoramy, 9 kamer filmowało teren z samolotów. Ekipa techniczna liczyła 170 osób a realizatorka, która wcześniej miała wpływ na przestrzenny układ imprezy, spełniała rolę dyrygenta, aby zasiąść potem do montażu, którego celem było wykreowanie na ekranie obrazu fuhrera-półboga...

więcej:
Andrzej Kołodyński, Długie zycie Leni Riefenstahl, w: "Kino", 1/2002, s. 14-18

Z racji swej natury orzeł w sposób nieunikniony kojarzy się z wysokością, a zatem denotuje także pojęcia "władzy nadzorczej" i "kontroli". Jest stale obecny w nazistowskich filmach, gdzie zwykle pojawia się w ostatnich scenach, znacząco nałożony na obraz defilujących oddziałów wojska. Leni Riefenstahl, która w doskonały sposób umiała łączyć ze soba rozmaite aspekty symboliki nazistowskiej, czyni do niego bardzo zręczną aluzję w dokumencie propagandowym "Triumf woli". Na początku pojawia się ujęcie dwusilnikowej awionetki Hitlera, lecącej nad chmurami, a zaraz potem przesuwajacego się po ziemi cienia samolotu (...) Na skutek tych zabiegów artystycznych Hitler (...) w filmie jawi się jako wielki, wszechobecny orzeł, który, dzięki zuchwaemu wykorzystaniu techniki, z wysokości przypatruje się narodowi zebranemu, aby oddać mu cześć.

więcej:
Rosa Sala Rose, Krytyczny słownik mitow i symboli nazizmu, Warszawa 2006

Marcin Giżycki, Propaganda i kino, w: "Kwartalnik Filmowy", nr 60, zima 2007

W "Triumfie woli" Riefenstahl uchwyciła moment narodzin nowej plemiennej tożsamości niemieckiej... W narodzie zredukowanym do plemienia debatę polityczną zastąpił rytuał, miejsce religii zajęły kult wodza, liturgia nienawiści i przemocy...

więcej: Jerzy A. Rzewuski, Hitlera życie po życiu, w: "Wprost", 15 luty 2009, s. 94-97

Teresa Rutkowska, "Tryumf woli" Leni Riefenstahl jako arcydzieło propagandy nacjonalistycznej", w:
Nacjonalizm w sztuce i historii sztuki 1789-1950, red. D. Konstantynow, R. Piaseczny, P. Paszkiewicz, Warszawa 1998, s. 245-255

(Riefenstahl) poświęca wiele uwagi scenom nocnym, w których płomienie rozdzierają ciemność, a sztandary, powiewające obok płomieni, wydają się przezroczyste, doprowadzając do doskonałości grę świateł i cieni. zaś za dnia - gustuje głównie w figurach ludzkich oświetlanych od tyłu, lubi ruchome cienie maszerujących kolumn ludzi spowitych w przezroczystą aureolę dobrze nam znana z dawnych niemieckich filmów. Tak samo glowa Hitlera stojacego w aucie pojawia sie w tej charakterystycznej aureoli.

(wiecej: Lotte H. Eisner, Ekran demoniczny, Warszawa 1974, s. 226-227)

Magdalena Saryusz-Wolska, Film-propaganda-ideologia. Triumf woli Leni Riefentahl, w: Sztuki wizualne jako nośniki ideologii, red. Marcin Lisiecki, Toruń 2009

Dodatek. Hitlerowski film wojenny w służbie propagandy - w: S. Kracauer, Od Caligariego do Hitlera. Z psychologii filmu niemieckiego, Gdańsk 2009