Do śmiechu nic nie ma. Trzeba płakać. Troja to film Wolfganga Petersena i nie jest adaptacją Troi Homera. To tylko zbieżność nazw miejsc i imion bohaterów, która mnie i tysiące osób wprowadziła w błąd. Jedynymi plusami filmu jest dobre aktorstwo Erica Bany, scenografie oraz sceny bitewne. Reszta to poprostu ..... CHAŁA CHAŁA CHAŁA. Scenarzysta i reżyser nie uważali chyba zbytnio na lekcji i zapomnieli o takim tycim szczególe jakim jest śmierć Parysa. Może to tylko moje przewrażliwienie na punkcie jakichkolwiek adaptacji, a może amerykanie nie potrafią robić dobrych filmów. Nie wiem. Nie będę tutaj już wyliczał tego o czym zapomnieli amerykanie bo miejsca i czasu brakuje. WOLFGANG IDŹ SIĘ SCHOWAĆ!!!!!!!!!
Ja tylko powiem tyle: należało przeczytać po filmie napisy, jeżeli nie wywnioskowałeś z filmu że to nie ekranizacja. W kinie dużymi literami napisane było że to INSPIRACJA Homerem. A sam film... ja akurat jestem, mimo mankamentów, zadowolona. Spodziewałam się sieczki niczym Gladiator, a nie było to takim:) Pozdarwiam. Arrakin
I co z tego, że było napisane "inspirowane Iliadą"? Przy tylu zmianach w micie homeryckim film traci prawo do nazywania się "Troją". Należało zmienić nazwę miejsca, imiona bohaterów itd. i wtedy proszę bardzo, inspirować się do woli.
Cóż, inspiracja to nie EKRANIZACJA. A że inspirowane to widać, pozostają też bowiem fakty jak zabicie Achillesa przez Parysa, który może i jest dzieckiem, ale łucznikiem dobrym...i mnóstwo takich. Wymieniać można wiele, tyle że sensu większego toż to nie ma. Zmiany dotyczą raczej charakteru postaci, nabierają one większej wyrazistości, bowiem nie są kukiełkami w rękach Bogów. Iliadę lubiłam, natomiast daleka jestem od oburzenia na Troję. Zekranizować coś niewolniczo wcale nie jest trudno aż tak. I Wysiłkiem jest wykazanie trochę kreatywności. Chcesz Iliadę- czytaj do woli Homera. Tutaj bowiem nie masz jej ekranizacji. Od czasu Zmierzchu tytanów nie przypominam sobie filmu czerpiącego z mitu (no, choć Troja zarazem występuje jakby przeciw niemu. Ale mnie to się podoba), który byłby faktycznie dobry. W Troji rażą mnie np. zbyt krótkie sceny walki. Przypomina to poszczególne rundy podczas walki bokserskiej. Ale trudno czepiać się niezgodności z Homerem. Gdyby nazwano go "Iliadą"- to jeszcze bym rozumiała oburzenie.
Moim zdaniem film jest zrobiony świetnie a gdyby dodali bogów tak jak to zrobił Homer byłaby to kaszana jakich mało. Bardzo mi sie podobał na przykład sposób wytłumaczenia tych bajek którymi podjaskrawiał wojne Homer (np. pięta Achillesowa). Pozatym nie sądze że pominięcie kwestii Parysa jest wadą filmu ponieważ jest on w cieniu dwóch bohaterów Achillesa i Hectora.
Ja o Troji już krótko na "blogu" swym napisałam. Na plus jest brak bogów- chociaż zanim ujrzałam film to mnie właśnie zraziło. A Parys- dla mnie najsłabsza postać filmu. Chociaż wart Heleny. Oboje ładni i tyle. O takich ludzi nikt wojny by nie wywoływał, albowiem nie warci tegoż.. A czy pojedynek między Hektorem a Achillesem- ? Postaci dość nie równo skonstruowane. Film stawia na Achillesa i faktycznie jest najmocniejszą stroną filmu:)
Pozdrowienia.
Ja sądze, ża płakać należy tylko za Achillesem i Hektorem(Priam też ujdzie). Po przeczytaniu ''Iliady'' i obejrzeniu "Troi" ci dwaj są dla mnie wielką stertą zalet(szczególnie Achilles). "Iliada", po pierwszym przeczytaniu nie zraziła do mnie Parysa, ale po "przestudiowaniu" jej i obejrzeniu"Troi" dochodzę do wniosku: nie wart łez, nieodpowiedzialny i nie zasługjący na Helenę SZCZENIAK!!!
PAPATKI
HHmmm... Troja i Iliada to jednak dwie różne sprawy i różne postaci, INNY ACHILLES. Troja jest niesamowicie ludzka, Achilles ścina głowę posągowi Apollo i w tym jest piękno owego obrazu. Nie dostrzegam w nich natomiast skupiska zalet. Za wszelka cenę dąży do sławy, jest porywczy, nie potrafi przebaczać, za to obraża się niczym dziecko. Wie że jest ponad tymi dla których walczy! I słusznie. Zero pokory, skromności i niszczenie mitu bogów. A Parys filmowy zaprawdę wart swej Heleny. Oboje to dzieci. I może dlatego w filmie nie widać że to jest powód bitwy trojańskiej. Pada tam zdanie iż to tylko pretekst. I faktycznie nim jest.
A czy śmierć Achillesa wywołuje płacz? Przecież spełnia się jego życzenie i cel życia! Nieśmiertelność przez nieskończoność!! My wypiliśmy za niego... i za jego śmierć chyba także!:) Do takich filmów ogólnie podchodzę z dystansem. I bez zachwytów nad tym, ale wdzięczna jestem za to co już na mej stronce napisałam - w końcu nie ma to być psychologia podstawowa dla Amerykanów, lecząca ich kompleksy, wynikające chyba z ubogiej historii własnej. Więc niech Troja płonie w taki sposób, ma w zamian nie powstaje kolejne sieczki made in Gladiator czy pseudo-intelektualne „traktaty” spod znaku Matrixa!:)
racja!gdybym ja tam była zabiła bym go gołymi rękami!w filmie gdiby była jego śmierć to by może było go troche szkoda, ale w książce do niego proste słowa: spadaj!!!!!
ciekawe by to było jakby scenariusz filmów miał obejmować wszystkie wydarzenia...pewnie niektóre filmy trwały by po kilka godzin :| dlatego scenarzyści kosztem książek muszą z czegoś zrezygnować...bo kto by wysiedział na Troji 5 godzin, gdyby nie pominięto kilku wątków i spraw...przeważnie odrazu po takim "zabiegu" widać wielką fale niezadowolenia- no ale bez pzresady, z czegoś trzeba zrezygnować...podobny przypadek "Władca Pierścieni"- też scenarzyści musieli pominąc kilka wątków...ale czy tak by zrobili, czy inaczej zawsze będzie źle :]
krytykowac jest baaaardzo łatwo...wiekszosc ma chyba wrodzana "zdolnosc" do opluwania wszystkiego po kolei:)
Zgadzam sie z tym ze wycinanie i pomijanie pewnych watków to koniecznosc...i wyobrazam sobie równiez jaka to musi byc ciezka sprawa wybrać te najlepsze i połączyć ze soba...ja bym nie chciała tego robic:)
Każdy ma prawo do swojego zdania...ale najeżdzanie na innych ludzi z tego powodu to już jest poniżej poziomu morza ludzkiej inteligencji i poprostu nie nadaje sie na jakąkolwiek uwage:P po co sie stresowac:)
Lepiej polemizowac z kims kto rozumie oddmiennosc poglądów a nie z "krytykami filmowymi" którzy oceniaja film po tym kto w nim gra
Ja osoboscie z "Troi" jestem bardzo zadowolona...podobnie byłam z "Gladiatora"...moze poprostu dlatego ze lubie filmy opowiadajace o starożytnosci...nie mówiac juz o "Spartakusie" którego ogladałam chyba z 5 razy:)
Hmm...co do Aresa...świetnie zagrał go, nieżyjący już niestety, Kevin Smith w "Xenie.." --- za tym serialem nigdy nie przepadałam jednak Ares był pokazany zarówno grożnie jak i ironicznie...i to mi sie niezmiernie podobalo:) wiec jak ktoś chce sobie popatrzeć na bogów to zapraszam w innym kierunku:P
Tak w ogole to ja sie nawet ciesze ze rezyser pominął boski watek...nie umiem sobie wyobrazic zgromadzonych na Olimpie greckich bogów sterujących ludzmi jak w teatrzyku...film straciłby swój cału urok...
Pozdrawiam
Hmm...krytykować więc się nie powinna? Kiedyś też tak uważałam, ale jednak to ocena pracy osób, które- z założenia powinny znać się na tym co czynią. Wiele filmów to profanacja dobrego smaku i kina jako formy sztuki, a więc krytyka jest wskazana. Jeżeli czegoś się nie potrafi dobrze zrobić- nie należy w ogóle zaczynać.
Popieram całkiem z odesłaniem do Xeny w kwestii bogów (choć, o ile początek Herculesa jeszcze dało się przetrwać, to Xena to dla mnie ten serial, który neguje właśnie inteligencję widza ).
A Troja jest dobrze zrobiona bo trudniej czegoś takiego dokonać, niż choćby zekranizować Władcę, gdzie widać iż w formie Jackson był świetny, ale od strony merytorycznej sam nie wiedział za bardzo chyba czego chce.
A boski wątek w Troji wykluczałby się z przyjętą konstrukcją postaci Achillesa. Kolejny plus- logika obrazu :)
Powiem tak: film nie jest broń boże adaptacją Odysei- nawet jeśli tak o nim mówią. Jest raczej zlepkiem Eneidy, Odysei i Iliady; kultura grecka pomieszana z Rzymską i Egipską (patrz pomniki a la egipt). fakt, jest wiele rozbieżności, chociażby jeśli chodzi o śmierć Parysa czy chociażby moment śmierci Ahillesa. Poza tym Partys został ukazany jako nędzny, bojaźliwy wojaś ze słomianym zapałem, w dodatku kochaś i bawidamek!! w rzeczywistości Parys był wyśmienitym łucznikiem, a n ie tchórzem!!
jednak, pomimo wielu niezgodności w tym filmie, musze przyznać, że jest czaderski. w prawdzie nie odczuwa się upływu czasu(dosłownie- siedząc w kinie i w przenośni- oglądając film, gdzie wojna trwała lat 10, a tu jest ukazana jako tygodniowe mordo-bicie...), jednak akcja jest wciągająca. to jest pierwszy film, którego w zasadzie głównym wątkiem, jest wojna, a ja, o dziwo, na nim nie zasnęłam!! wielki brawa dla reżysera!! nie wiem, jak to sie stało, ale naprawdę bardzo mnie interesowało, co się dalej stanie (bynajmniej, wcale nie chodziło mi o sceny z Bradem Pittem:P) i pierwszy raz nie pogubiłam sie w połowie filmu- wręcz przeciwnie- do samego końca była jasna sytuacja.
jedyne, co tak naprawdę, z perspektywy czysto filmowej-nie historycznej- zaskoczyło mnie najbardziej, to grono ludzi, które wysypało się z tak małego Konia Trojańskiego- chyba musieli tam leżeć jedno na drugim... poza tym nalezy zwrócić uwagę na liczebność wojsk. Grecy i Trojenie w zadziwiająco szybkim tępie odbudowywali swoje wojska po poprzednich bitwach... ale to tylko taki szczegół... nie mniej jednak, film jest wart obejrzenia (pod warunkiem, że nie zostanie potraktowany jako lekcja historii). może sądzę tak za sprawą niesamowicie przystojnych aktorów.... ....a może nie. po prostu jestem pod wrażeniem reżyserii, nie przekazów historycznych
"film jest czaderski"...i wszystko jasne...chyba "Grecy i Trojenie w zadziwiająco szybkim Tępie" opanowali wasze mozgi skoro ogladacie takie papki..pozdrawiam i zycze powrotu do zdrowia
racja!!!inteligentna ta osoba może być, ale nikt nie zna prawdy!!odpowiedź na to była bardzo kłupia!taka sztywna np.nie rozmawiam z ludżmi poniżej poziomu!!ojej, wielkie rzeczy!a kto jej każe rozmawiać!!!teraz każdy przeklina!!!!!!!a to było poprostu na jaja!!!!!
ja to pisałam dla widomości i tam w jednym miejscu nie ma przerwy.zaraz powiem gdzie:dla Ciebie dobrze. to pierwsze choć wulgarne to.teraz ją dałam.chodziło o to że on popraostu serio szpanuje słownictwem i popisuje sie.mam nadzieje że to wszystko wyjaśnia sprawę dla niekapownych!!!!!!!
do tego kto to napisał: „inteligętny" to i może, z inteligencją to już powątpiewałabym:) A w ogóle to mówi samo za siebie:” teraz szpanuje słownictwem oraz popisuje sie:P”
Taakkk...:):) O „inteligęci” faktycznie to świadczy, tu się zgadzam :
to chyba nie zrozumiałeś tekstu wcześniejszego.te słowa: teraz szpanuje słownictwem oraz popisuje sie:P” jak ja uważamnie są do tego Bez urazy, ale nie rozmawiam z ludźmi poniżej poziomu :P To raz. Dwa- chyba nie zrozumiałeś dziecko filmu. A szkoda, bo skomplikowany on nie jest. Tylko pogratulować logiki, jak chcesz tu mieć bogów. Achilles ogólnie neguje ich istnienie zaprawdę. Pograj w jakieś gry strategiczne, bo do niczego innego nie odsyłam. A literatura by się przydała, bo Twe słownictwo do życzenia pozostawia wiele („deklu”?? hehe- ŻENADA!!) Tyle- ucz się, a póki co milcz. A z resztą... ośmieszaj się dalej, przynajmniej się nie podpisujesz- dla Ciebie dobrze.
One nie należą do tego ani do wcześniejszego.one są dopiską do komentarza kogo innego!!!!!
no teraz zauwarzyłam błąd tamtego komentarza.no racja.tamta osoba jest niekapowna hehehehehehe!!!!!!!!
Jejku, produkujesz tyle tekstu to róbże to gramatycznie przynajmniej:) Nie poprawiam błędów ortograficznych, jednakże trudno i je i brak sensu w jednym przełknąć. A popisywanie się w stylu :” Ale ze mnie głupek jest” do mnie nie przemawia, to takie podstawówkowe robienie z siebie błazna klasowego ;P „każdy przeklina”- no brawo!! :D:D:D:D:D:D:D. Można się popisywać, no okey...ale któż mądry popisuje się swymi brakami??:):) Tak w ogóle co to wszystko ma do Troji??:)
ja nie produkuje tekstu.ja pisałam tylko to: do tego kto to napisał: „inteligętny" to i może, z inteligencją to już powątpiewałabym:) A w ogóle to mówi samo za siebie:” teraz szpanuje słownictwem oraz popisuje sie:P”
Taakkk...:):) O „inteligęci” faktycznie to świadczy, tu się zgadzam :
to chyba nie zrozumiałeś tekstu wcześniejszego.te słowa: teraz szpanuje słownictwem oraz popisuje sie:P” jak ja uważamnie są do tego Bez urazy, ale nie rozmawiam z ludźmi poniżej poziomu :P To raz. Dwa- chyba nie zrozumiałeś dziecko filmu. A szkoda, bo skomplikowany on nie jest. Tylko pogratulować logiki, jak chcesz tu mieć bogów. Achilles ogólnie neguje ich istnienie zaprawdę. Pograj w jakieś gry strategiczne, bo do niczego innego nie odsyłam. A literatura by się przydała, bo Twe słownictwo do życzenia pozostawia wiele („deklu”?? hehe- ŻENADA!!) Tyle- ucz się, a póki co milcz. A z resztą... ośmieszaj się dalej, przynajmniej się nie podpisujesz- dla Ciebie dobrze.
One nie należą do tego ani do wcześniejszego.one są dopiską do komentarza kogo innego!!!!!
po cóż Ty mnie cytujesz??? Ja wiem co pisałam. Ale mniejsza, po prostu się podpisujcie, bo tak założyłam że jesteś jedną i tą samą osobą, która sobie samej odpowiada na posty (podobny styl wypowiedzi);
W każdym razie w kwestii Troji, trudno mi przypomnieć sobie jakąś ostatnią megaprodukcję, która wywarłaby na mnie pozytywny wpływ. Troja chyba pierwsza- od czasów Walecznego serca (nie licząc Hero, ale to zupełnie inny poziom już);
lepiej zakończyć ten "interesujący" temat który zaczoł się tak daremnie, ale skończył się jeszcze śmieszniej
mi się ten ta "kłutnia"nie podobała.bardzo nudna, a co do filmu bardzo mi się podobał.