Spodziewałem się, że to będzie raczej łagodna baśń fantasy a jednak film miał nieco mroczny klimat, coś jak połączenie "Neverending story" z serią "Ghoulies" - bo jak słusznie zauważył już kolega Malignus, zarówno w "Trollu" jak i w "Ghoulies" potworki były bardzo podobne do siebie i najprawdopodobniej projektowała je ta sama osoba. "Troll" ma oczywiście także element wspólny z kultowym filmem "Niekończąca się opowieść" bo i tutaj w głównej roli wystąpił Noah Hathaway jako Harry Potter jr (haha, a to dobre! Jednak z całą pewnością stwierdzam, że ten Harry Potter z "Trolla" był dużo bardziej ciekawą postacią niż ten książkowy Potter, na podstawie którego powstała ta seria durnych filmów dla dzieci). Ponadto ze znanych twarzy pojawił się tutaj Phil Fondacaro, znany z różnych ról drugoplanowych. Tutaj zagrał jakiegoś profesorka no i samego Trolla.
Muszę powiedzieć, że pozytywnie zaskoczył mnie ten film i dziwi mnie, że raczej jest tak słabo znany bo to już nieco wyższy poziom niż w innych produkcjach Charlesa Banda i jego rodziny z wytwórni Full Moon. Oceniam na 7/10 i z chęcią obejrzę część 2-gą, która choć chyba nie ma zbyt wiele wspólnego z jedynką, to na pewno jest równie śmieszna i fajna.