Tropiciel

Pathfinder
2007
6,0 18 tys. ocen
6,0 10 1 17661
4,0 4 krytyków
Tropiciel
powrót do forum filmu Tropiciel

Jeśli to są wikingowie, to ja jestem Chinka. Na bogów, wikingowie NIE nosili uzbrojenia a'la Uruk-Hai!!!! Nie mówiąc już o klasycznym błędzie, popełnianym przez dosłownie wszystkich scenarzystów, a mianowicie o rogach na hełmach:|. Amerykanie chyba nigdy się nie nauczą, jak dobrze odzwierciedlić wikinga...

mao15

no niestety większość twórców filmów, komiksów itd. stara się wybrać swoje własne wersje rzeczywistości, bo np. prawdziwe postacie byłyby mało przekonywujące, lub nie były by interesujące, np. ta postać wikinga jest postacią jaką zna większość ludzi na świecie (wiking? a tak taki wielki w skurze z toporem i hełmem z rogami) dlatego też nie ma nawet mowy o normalnych postaciach, to samo np. w filmie 300 tam spartanie walczyli z gołymi klatami to w ogóle jest hit, ale da sie na takie rzeczy dla dobrej akcji przymknąć oko ;)

aronx

Z tego co pamiętam w ciekawostkach pisało,że scenarzyści zrobili z tymi hełmami specjalnie.Niestety,takie jest wyobrażenie widowni na temat Wikingów i trzeba było się dostosować:(No cóż,jakby tak nie było to pewnie większość ludzi zaczęłaby się zastanawiać:"Co to za ludzie napadli na tych biednych Indian"?

elka88

Dokładnie. Stereotyp "barbarzyńcy", a w wypadku Wikingów, tych rogatych hełmów, tak bardzo się zakorzenił w świadomości ludzi, że inaczej zrobić nie wypadało:) Też się obśmiałam, jak zobaczyłam zdjęcia:) Oj, chyba sobie jednak daruję ten film:)

Mims

Utrwalanie wśród mas błędnych wizerunków, w tym wyapdku wikingów (jeśli się temu bliżej przyjrzeć, to tak jest prawie w każdym filmie, który w jakiś sposób nawiązuje do przeszłości), nie powinien jednak moim zdaniem wpływać na ocene filmów - nie zauważyłam, żeby twórcy napisali gdzieś, że to jest film historyczny. Czepiacie się szczegółów.

kivrin_3

Hehe czesto sie z ojcem smiejemy z takich wlasnie wykrzywien :P Pelno tego w amerykanskich filmach nawiazujacych mniej czy wiecej do historii europy:p No trudno, mysle, ze nalezy przymykac na to oko.

Breadfan

Przywódcy wikingowscy czasem nosili rogi na hełmie.
Podobnie jak niektóre przyłbice z XVw miały na przedzie metalowe kły dzików i to co śmieszniejsze nie jest fantasy. Tak samo jak pewien znany król europejski miał miecz wielki (pospolicie zwany w czasach teraźniejszych - dwuręczny) o długości bagatela 2,7m. Oczywiście nie posiadał żadnych wartości użytkowych. Historia lubi zadziwiać :)
Dlatego nie ma co się czepiać o "rogi" w hełmie u wikinga (a zwłaszcza w komercyjnych amerykańskich produkcjach ;D ). Każdy element zbroi wyglądał inaczej. Podobnie jak angielskie zbrojniki skórzane z elementami metalowymi z XIV i XVw. Nie znaleziono żadnego wykopaliska, które powtórzyłoby ten sam wzór, a łącznie mamy 15 znalezisk tego typu.
Rogi na hełmie wikingów (i nie tylko ich, chociaż w późniejszych wiekach stanowiły raczej pokaz klejnotu) były i to jest fakt. Może nie były pospolite i rzadko się je spotykało, bo można je porównać do teraźniejszych tiuningowanych samochodów:) ale jeśli taki "szczegół" miałby mi popsuć film to sorry... chyba komuś kino z muzeum się pomyliło.
Polecam ikonografię, teksty źródłowe i dzieła iluminatorskie.

pirania

Jakoś nikt nie wspomina o własnym podwórku. Skrzydła husarii nigdy nie były wykorzystywane bezpośrednio na polu walki, nie ma na to żadnych dowodów. Natomiast przeciętnemu Polakowi w głowie nie mieści się aby na jakimkolwiek filmie Hoffmana szarża husarii mogłaby odbyć się bez skrzydeł.

pirania

owszem, wykopano parę hełmów z rogami. Ale z tego, co mi wiadomo, to były one natury ceremonialnej, a nie bojowej. Nawet wśród zabytków z epoki vendelskiej nie było takich wymyślnych hełmów z rogami, w których się walczyło.
A co do samego filmu, to nie uważam, by konieczne było, aby trzymał się niewolniczo historii. W końcu, jak zostało wspomniane, jest to film rozrywkowy, a nie dokumentalny. Ale sądzę, że jeśli już traktuje o ludziach istniejących kiedyś naprawdę, to mimo wszystko powinien trzymać jakiś przyzwoity poziom historyczny, a nie utrwalać błędne stereotypy.
Na film pójdę i ocenię jak wygląda od strony fabuły. Mam tylko nadzieję, że nie przeprowadzili z Indianami podobnej operacji co z wikingami, bo inaczej moje skrzywienie zawodowe się reaktywuje;).

mao15

Tropiciel od strony historycznej wygląda naprawdę żałośnie :D
Ale hełmy z rogami były :)

ocenił(a) film na 3
pirania

Ale przynajmniej mówili po staroislandzku (z amerykańskim akcentem).

ocenił(a) film na 3
Ulryk

A tak przyszło mi do głowy, iż to żekomo była indiańska legenda - przekazywana z pokolenia na pokolenie. Zakładając więc, że film był ilustracją do tej legendy to wygląd wikingów jako "ludzi smoków" był całkowicie usprawiedliwiony. Wiadomo, że zło musi być naprawdę złe, a nie nie ma lepszego atrybutu zła niż rogi. Indianie mogli postrzegać przybyszów właśnie jako mordercze, kudłate bestie - każda po 2,5 metra wzrostu i z kompletem (lub dwoma)rogów na hełmie.
Wczoraj nawet po obejrzeniu samego filmu śmialiśmy się z przyjaciółmi, że to właśnie te rogi były powodem inwazji ludzi północy na ziemie nowego świata. Po prostu w krajach skandynawskich z powodu dużego popytu na poroże pogłowie bydła i dzikiej rogacizny drastycznie spadło i dzielni wojowie musieli wypędzić się daleko za morza, gdyż zgodnie z inną legendą (nie indiańską) gdzieś za wielką wodą leżały krainy futrem i rogiem płynące (nie wiem za bardzo jak futro i róg mogą płynąć, ale tak było). Na potwierdzenie tego faktu pozwolę sobie przypomnieć jedną ze scen, w której dzielni najeźdzcy znajdują martwego łosia. Szczęście jakie malowało się na ich twarzach było nie do opisania.
W rzeczywistości było jednak inaczej - wikingowie po przypłynięciu do terenów teraźniejszej bodajrze Kanady (przez przypadek z resztą) i zabiciu kilku autochtonów musieli szybko odnaleźć drogę do domu, ponieważ indianie okazali się nie być bezwolną masą niezdolnych do obrony ludzi lecz wytrawnymi przeciwnikami (o czym za kilkaset lat mieli również przekonać się europejscy osadnicy).

Ulryk

Niezła teoria co do tej rogacizny;).
Zastanawia mnie jeszcze jedna rzecz, mianowicie etniczność samych filmowych Indian. Na zdjęciach ich kultura materialna wygląda trochę jak ta, która występowała bardziej na południe Ameryki, nie wiem, jakby to byli Powhatanie, Creekowie, czy tym podobni. Leif Eriksson dotarł do Labradoru i Nowej Fundlandii, a przecież tam żyją Inuici (Eskimosi, znaczy się)....No, chyba, że nasi dzielni wikingowie popłynęli jeszcze nieco bardziej na południe;).

ocenił(a) film na 8
mao15

Wielbicielom filmowych opowieści o wikingach polecam BEOULW DROGA DO SPRAWIEDLIWOSCI z Gerardem Butlerem,urzekająca atmosfera skandynawskiej sagi i do tego niesamowite plenery Islandii - grapho71wp.pl

grapho71

BEOWULF człowieku, toż to klasyka literatury staroangielskiej

ocenił(a) film na 8
Treh

fakt ale przerobili ją troszkę i dostosowali do realiów skandynawskich:)zresztą chłopaki z pólnocy jak wiadomo troszkę chasali po wyspach brytyjskich.Tutaj mamy głównie Danię którą udaje Islandia

ocenił(a) film na 8
aronx

A pamiętasz takie filmy jak WIKINGOWIE Richarda Fleischera albo LONG SHIPS tam kostiumolodzy spisali się całkiem przyzwoicie,nawet niektóre zwyczaje i obrzędy odzwierciedlono wiarygodnie chociaż obie produkcje powstały w latach 60-tych.A jeśli szukasz analogii,to polecam film PRINCE VAILLANT(1965)tam też jest niezły ubaw na temat kostiumów wojowników z północy, wszystkie te produkcje to oczywiście hollywood grapho71@wp.pl

grapho71

nie, nie pamiętam, bo mnie wtedy jeszcze nie było na świecie;). Zresztą potem też nie miałam szczęścia wpaść na te filmy;)

ocenił(a) film na 8
mao15

kurcze mnie też! ale lubie taką archeologię filmową bo wiele można się z niej dowiedzieć,zresztą lata 60-te i 70-te miały fajnisty klimat...hm nawet u nas w Polsce)przynajmniej ja mam taki wyidealizowany obraz utkany z opowieści,relacji,biografii i filmów!:) grapho71@wp.pl

ocenił(a) film na 8
aronx

I to jest chyba właściwe podejście do tego tematu to sprawnie,rzemieślniczo zrealizowany komiks fantasy,nieżle sie ogląda szybki montaż, poetyka mtv,czysta szczera rozrywka bez aspiracji artysrtycznych,i dobrze że są takie kwiatki w bukiecie...) grapho71@wp.pl

mao15

Oglądałem dzisiaj ten film.
Na pewno robi wrażenie (szczególnie w kinie) sam moment kiedy taka banda nadchodzi na wioskę, w której toczy się spokojne życie przy tlących się ogniskach i codziennych czynnościach a widz patrzy z perspektywy takiego napadanego indianina...:)
Jako konsument filmów dziękuję producentom, bo czas na tym filmie mija zanim się obejrzysz. Film wciąga i trzyma w napięciu. Piękne zdjęcia.
Tego filmu nie można oglądać w domu, no i odradzam osobom z wrażliwością na widok krwi ale jak już się przemogą i postanowią go oglądać na pociechę dodam, że w filmie przewija się wątek romantyczny ;o)

Pozdrawiam