film ma u mnie plusa za realizm połączony z nutką fantasy.pięknie nakręcona legenda,pięknie wyglądający Karl Urban;)ale naprawdę,gdzie nie wejdę to tylko krytyka.rozumiem,że to jest forum,ale bez przesady.czego oczekujecie od kina?Hostelu vol.8?Piły 22?Tropiciel to coś świeżego po ciągłych komedyjkach i beznadziejnych psychologicznych gniotach.lubię ambitne kino-ale potrafię docenić dobry montaż,scenografię czy muzykę-tego nie brak w Tropicielu.
popieram
bardzo przyjemnie mi sie oglądało ten film w niedzielne popołudnie
a niestety przez tych żałosnych krytyków o mały włos a nie pooglądałbym Tropiciela :]
Równiez popieram.Nie potrafię zrozumieć dlaczego ludzie od prostego w swej konstrukcji i pomysle,momentami brutalnego ale jednak rozrywkowego kina przygodowego oczekują przełomu,jakiejś rewelacji i głębi psychologicznej.Film jest taki jaki miał być i nic ponad to.To tak jakby miec pretensje do Kurosawy że w "Tronie we krwi" nie było policyjnego pościgu:P Ten film nie miał zmuszać do refleksji czy dotykać jakichś poważnych tematów lub prezentować jakieś wartości.Film ten miał dostarczyć określonej grupie widzów rozrywki w czystej postaci.A co do kreacji wikingów-była zamierzona. Reżyser chciał pokazać ich jako odczłowieczone niebezpieczne bestie(stroje,wydawanie dziwnych odgłosów i ryków,brak litości i brutalność)żeby widz nie miał wątpliwości komu kibicować,po czyjej stronie stanąć.Tak więc mamy szlachetnego,walecznego wojownika i Ludzi Smoków.I tym bardziej czujemy satysfakcje gdy takiemu potworowi w ludzkiej skórze nasz bohater ucina głowę czy oko im bardziej reżyser demonizuje postacie wikingów.I o to właśnie w tym wszystkim chodziło.Jeżeli reżyser nie miał ambicji na jakieś arcydzieło wiec nie można mieć do niego pretensji.Ja nie mam bo dostarczył mi prawie 2 godziny świetnej rozrywki:)
Zacznę że film bardzo mi się nie podobał, a miałem właśnie nadzieję że będzie to coś ciekawego. Drażniła mnie straszna naiwność tego filmu oraz sposób w jaki się faszeruję widza durnowatościami do potęgi. Potrafię przymykać oko na niektóre wpadki reżyserów, ale to co tu zaserwowano to totalny kaszan.
Film jest mega-przewidywalny. W zasadzie jest tak przewidywalny, że aż nudny (dobre było porównanie do tasiemca wenezuelskiego).
Do tego dochodzi zła gra aktorska i moim zdaniem totalnie zwalony montaż (wyszło strasznie chaotycznie). A sceny walk, porażka - w ogóle mnie nie przekonują.
Plusem są jednie plenery i faktycznie ładne charakteryzacje Wikingów (diablo mi sie przypomniało ;))
btw. wydaje mi się że właśnie fani hostela, pił i masakr piłą łańcuchową będą z filmu zadowoleni.
Tylko mogę się pod tym podpisać. Co z tego, że nieprawdziwi Wikingowie itp. Ważne, że świetna fabuła, efekty iiii po prostu dobrze się to oglądało. Z czystym sumieniem daję go do "Ulubionych". Coś w stylu Apocalypto. Jak się komuś nie podoba, niech idzie oglądać The Million Dollar Hotel; FILMWEB poleca!!!:) :)