zgadzam sie, film sie dobrze zapowiadal i mialam co do niego wielkie nadzieje, ale pod koniec za duzo bylo tych "strasznych" rzeczy, mialam nadzieje, ze bedzie bardziej subtelny

No, w sumie byłoby OK, gdyby nie te ręce, co ze ścian/sufitu wyłaziły. Mimo wszystko film całkiem niezły, daje radę jako horror - polecam.

Nie no. Filmik wymiata, przyznam szczerze że zrobiłem sobie Maraton filmowy z Halloween :D Aczkolwiek nie spodziewałem sie po tym filmie takiego mocnego kina :D Musze przyznac ze po seansie GE jestem naprawde mile zaskoczony :) Skojarzył mi sie delikatnie z oryginalnym filmem niemieckiej produkcji "Eksperyment" tudzież "Jestem Legendą" :)

Nie ukrywam że na mnie wywarł bardzo dobre wrażenie. Swiezo po seansie stawiam mu mocne 8/10!
Polecam goraco!

O właśnie...te ręce wyłażące...te opaski na rękach z ich imionami...trochę za dużo jak na niematerialnego ducha :D

Macie racje, choc efekty nie graly tutaj glownej roli, film byl naprawde fajnie zrobiony. W noc po obejrzeniu mialem koszmary zwiazane z tym filmidlem :P. Takze 7 zasluzone, podobalo mi sie bardziej niz te paranormal activity.

Trzeba przyznać, że ktoś miał naprawdę dobry pomysł. Jednakże nie da się ukryć, że go zmarnował. Naprawdę nieźle wymyślony motyw pseudostrasznego reality show (fajnie pokazane, że sami autorzy programu nie wierzą w to wszystko, śmiechy po skończeniu ujęcia etc). Potem naprawdę dobrze przedstawiona reakcja bohaterów na to, co się dzieje. A pod koniec jakaś mieszanka niespełnionych fantazji reżysera, które nijak nie pasują do filmu, sprawiają, że przestaje się wierzyć w tę całą realistyczną otoczkę. Żadne wątki pacjentów nie są ze sobą powiązane, ani z oknem, ani z wanną, ani z tym popisanym pokojem... Motyw z powolnym popadaniem bohaterów w szaleństwo był jedyną dobrą cechą drugiej połowy filmu. Reżyser mógł się zdecydować, czy robi horror science-fiction, czy horror na zasadzie Blair Witch Project, które miałyby wydarzyć się naprawdę. Pojawiające się ściany i dym, który zabiera ludzi absolutnie nie pasuje do tego drugiego profilu. A zakończenie w ogóle nie zadowala, przynajmniej mnie. Jedyne sensowne wytłumaczenie to to, że wszystko stało się w głowie głównego bohatera, a takie coś kompletnie psuje efekt po obejrzeniu.

Szkoda, że nie da się go zmienić :D sądząc po komentarzach, jeśli my byśmy się mieli zabrać za lekką zmianę scenariusza, uważam, że wyszedłby dobry film, nie...na pewno lepszy niż teraz jest :)