Witam.
Pozwolę sobie wyrazić moją skromną i jak że subiektywną opinię o tym filmie....jednym słowem diament nawiązujący do nurtu filmu (wg mnie obecnie zapomnianego i lekceważonego przez obecne kino), głębokiego przy jednoczesnej swej pozornej prostocie....ukazującego Piękno a zarazem tragizm życia "normalnych w ujęciu wielu z nas prostych i tak ludzkich istot";)
Ps. Kristen Stewart o ile nie popadnie w nurt "Kina dla mas" (ta cala sprawa ze zmierzchem itp...da się wytłumaczyć...może okazać się ciekawą ikona filmu...dajmy jej szansę wszak jest jeszcze taka młoda;)
Też mi się bardzo ten film podoba. Podała mi go siostra bo u nas oczywiście nie można go dostać no i moja nauka angielskiego się przydała. A na szczęście w tym filmie posługują się prostą angielszczyzną. Uwielbiam prostotę tego filmu. To że siadam oglądam i czas płynie spokojny i niewymuszony. I że tak naprawdę nie ma monopolu na miłość.