Ona jego chyba też - po jej telefonie zakończonym "przejechaniem przez samochód" płakała.
to tylko domysły. też zwróciłam na to uwagę, ale mogło to wynikać z samego faktu że zabiła człowieka - nie musiała go kochać żeby być wstrząśnięta tym faktem
ciekawy pomysł - w sumie takie zakończenie że on jednak nie umarł, bo ona pomyliła szklanki nie jest wykluczone ale wątpie żeby dostała zawału akurat w tym momencie - troche za wcześnie. było powiedziane że ten środek działa po 8 godzinach
W sumie tak, ale może na nią zadziałało szybciej, może sama specjalnie to wypiła, nie wiem, ale jakoś ten facet nie wydaje mi się że wypił tą truciznę, jakoś widzę w tym całym zamęcie jeszcze jedno dno :)
Wydaje mi się że płakała bo jednak zabiła człowieka.
Wtedy na schodach - tamta scena, jak ryczała jak opowiedział jej historię swojego życia, co potwierdziło że to TEN CZŁOWIEK, morderca jej matki - wskazuje że tam już musiała isę pogodzić z tym że nie będą nigdy razem.
Carla nie kochała Alexa.Rozkochała go w sobie żeby się zemścić na nim,że uciekł z miejsca wypadku co prawda żona mu kazała ale Carla i jej ojciec obwiniali Alexa za śmierć matki i żony ,a płakała tylko dlatego że zabiła człowieka.Wypiła drinka w którym nie było trucizny bo na końcu filmu Alex umiera w czasie kiedy ojciec Carli opowiada,a raczej dokańcza opowieść o swojej intrydze w tej opowieści jest urywek jak sama Carla jest na lotnisku i mówi do ojca że wraca do Berlina. Film jest genialny i trzymający w napięciu ;)