Treść nie zaskakuje, ale zdjęcia i aktorstwo naprawdę na solidnym poziomie. I ten rzut drzewkiem, jak na zawodach lekkoatletycznych ;)
Mi się bardzo podobał. Ostatnie 15 minut-ryczałam jak bóbr.........Nie wiem czemu ludziom się nie podoba :( Gra aktorska wspaniała a ta piosenka na napisach końcowych poprostu cudo
a "Demon Days" grane przez Memory Band dosłownie kilka minut przed rzutem drzewkiem po prostu wymiata :))
właśnie obejrzałam
prawdziwe to umieranie, kto towarzyszył komuś bliskiemu ten wie
absurdalność
lęk przed nieistnieniem
gadki szmatki o gwiazdach i nocne rzyganie ze strachu, takiego atawistycznego, przenikającego do szpiku kości strachu
może i film nierówny, może i klisze, itd., ale przeczołgał i przywołał takie uczucie i myśli, jakie powinien
może bym tylko zakończyła film sceną na plaży - a czy to wszystko jest tragedią czy nie, niechby każdy sam ocenił
cierpienie nie uszlachetnia, umieranie jest potworne, każdy z nas się z tym zmierzy
ostateczne, bezwzględne skrutynium
dobre zdjęcia, świetna muzyka, no i bardzo podobał mi się Benedict Cumberbatch (ale on od kiedy pamiętam swoim aktorstwem szarpie we mnie właściwą strunę i kupuję go prawie we wszystkim)