Aż sobie przypomniałem hasło na konto na filmweba żeby napisać ten post, bo nie wchodziłem tutaj parę lat. Zdanie takie jak szemiszczu_8, film dla 10 latków albo kogoś kto lubi po prostu oglądnąć bajkę.
Nie chcę nikogo urazić to tylko moje zdanie, mówię wyłącznie subiektywnie - to tylko i wyłącznie moja opinia i moje odczucia o filmie.
Ten film to kur** DNO, dno które spada jeszcze 3 metry!
Nie dość że jest w huj*wym 3D (w ogóle ten dodatek w tytule "3D" - że co kur** jak już w tej technologii to ludzie jak owce pójdą do kina?! (sic!) ) Już na wstępie rozwaliły mnie te wstawki z imionami i po prostu zrobiłem facepalm z klapnieciem na pol kina - "Milady"..kur** to jest tytuł grzecznościowy a nie kur** imie do *uja!, już na potrzeby filmu mogli wymyślić jakieś sensowne imie albo chociaż napisać "Milady de Witer" jak to było w książce czy coś. Historia d'Artagne'a zaczyna się od chęci wyciśnięcia łez z tak tandetniej przedstawionej historii że bania mała, dalej tylko gorzej i gorzej... dno.
A mnie się podobało!
3D w tytule mnie wręcz zachęcało, bo kocham tę technologię. Nie każdy ją lubi, ale ja owszem! I za nią właśnie daje duży plus!
Wstępy z imionami były ciekawe i również mi się podobały. "Milady" pewnie dlatego, że tak się do niej zwracano w filmie, więc na ch*j im imię i nazwisko? Pomyśl trochę. -.-
A dlaczego mi się podobały? Otóż dlatego, że dzięki temu było można rozpoznać postać i nie mylić ich potem z innymi, co się zdarza dość często...
Do historii D'Artagne'a się nie wtrącam, bo nic do niej nie mam... Dlatego, jak widać opinie są różne i pomimo wszystko ja polecam iść na ten film... (:
Idąc na ten film nie szedłeś na bajkę?
To jest film pokroju Sherlocka Holmesa z 2009 roku. Współczesna adaptacja oklepanego tematu. Jakby zrobili go w zgodności z oryginałem to byłby to kolejny odgrzewany kotlet. A mamy tu świeże spojrzenie na dobrze każdemu znaną historię z bajecznym humorem.
To miał być i jest film o superbohaterach wymiatających wszystko co się rusza.
Nie porównuj tego filmu do książki - nie ma to najmniejszego sensu. To nie jest ekranizacja książki tylko fabularny, PRZYGODOWY, KOMEDIOWY FILM AKCJI z postaciami i klimatem zaczerpniętym z Les Trois Mousquetaires i XVII wieku.
To że film akcji, również mógłbym polemizować - ale nie możesz nie przyznać, że akcji było duuuużo. Praktycznie cały film.
W tym filmie zostało zrobione wszystko jak należy.
Tylko nasz kochany filmweb dał ciała. Gatunek: Romans, Płaszcza i szpady? WTF?!
Czytając romans w klimacie płaszcza i szpady i oglądając ten film - faktycznie można mieć mieszane uczucia.
Spójrz na ten film pod innym kątem. Jakbyś oglądał Piratów z Karaibów lub Sherlocka z 2009 roku. Jeśli te filmy nie przypadły Ci do gustu, to ten również nie ma prawa. Ja jestem w niebo wzięty.
Ale o gustach się nie dyskutuje
Źle podszedłeś do tego filmu wg. mnie. Po raz kolejny: NIE JEST TO ADAPTACJA KSIĄŻKI :)