Trzej Muszkieterowie to jedynie pretekst do nakrecenia kolejnego pelnego akcji i klimatu filmu
przygodowego. Mam wrazenie, ze tworcy usiedli wygodnie w fotelach i puscili sage Piratow z
Karaibow (z Orlando Bloom'em rzecz jasna), a zaraz potem Sherlocka od G.Ritchie'go. W
konsekwencji sprawdzonych schematow, otrzmalismy calkiem niezly film przygodowy. Nieco
moze zbyt lekki, ale z mnostwem akcji i absurdalnych scen. Motywy z Sherlocka to m.in
komputerowo zrealizowane scenerie, sposob przeprowadzenia intrygi, spowolnienia akcji,
nawet Atos brzmial zupelnie jak Robert Downey Jr. Natomiast z Piratow poszla cala reszta -
efekty, sceny walk (nawet statkow!). Producenci dysponujac budzetem zatrudnili pare
gwiazdek- mowa tu o Christoph Waltz (ktory de facto nie pokazal aktorskiego kunsztu bo byl
mozna powiedziec trzecioplanowy, nikt mu nie pozwolil na rozwiniecie skrzydel), Milla
Jovovich (swietna aktorka, dobra rola i jej "akrobacje" dedykowane meskiej czesci widowni).
Orlando Bloom dostal role chyba na otarcie lez po Piratach, jednak jako Buckingham wypadl
bardzo dobrze. Okropnie zaluje, ze bylo go tak malo w tym filmie. Z kolei nastoletni Logan
Lerman moim zdaniem nie sprawdzil sie jako D'Artagnan. Pamietam go jako chlopca z 3:10
do Yumy. Ma talent, ale rola Muszkietera nie byla dla niego tak sadze. Ogolnie film wypada
niezle - ocenilem go jako dobry. Maly spojer - bedzie druga czesc. Czekam i licze, ze bedzie
8/10