Film do niczego, tragedia jednym słowem ale aktorzy grający Atosa, Aramisa i Portosa akurat zostali dobrani nawet dobrze gdyby tylko fabuła była lepsza i wykonanie (bez jakiś statków kosmicznych z miotaczami płomieni i Mi Lady która unika kul niczym Neo w Matrixie ) byłby może podkreślam może fajny film