... ale mi się film podobał. Lekki i miejscami zabawny. Mówicie o historii? Jakbym chciał oglądać materiał historyczny to szukałbym jakichś filmów dokumentalnych. Poza tym Sherlock Holmes Guy'a Ritchiego utrzymany jest w podobnej koncepcji i jakoś nikomu to nie przeszkadzało.. 7/10
nie porównuj Sherlocka z tym potworem. Tam masz pyszne dialogi, znakomitą grę aktorską - tu tępą szarpaninę. Może nie należy wymagać od przeciętnego reżysera, by znał historię albo składał jej hołdy (sam Dumas czasem traktował ją dość dowolnie), ale tu mamy jakieś absurdalne zupełnie sceny. nadto, jeśli młodzi ludzie mają cokolwiek wnioskować o epoce na podstawie tego filmidła to uchowaj Boże. To jakaś tania rąbanina, powtórka z resident evil - jovovitch wprost nawiązuje do tamtych produkcyjniaków
Ale czy ty nie widzisz tego, że film został zrobiony wyłącznie w celach rozrywkowych? A jeśli chodzi o ,,Sherlocka", Guy Ritchie stworzył tam zupełnie inną historię, która w ogóle nie nawiązuje to książki, tu natomiast jedyne co nie było zgodne z książką to latające statki, a reszta była mniej więcej ta sama. No i aktorzy też nieźli, szczególnie Milla Jovovich i Orlando Bloom fajnie grali.
Czytałeś Dumasa? Prawie nic nie jest zgodne z oryginałem. To nie byłby zresztą zarzut, gdyby Anderson zrobił film choć z ćwiercią talentu Ritchiego. Ni krztyny tego talentu. Oba filmy to rozrywka - ale Sherlock to półka wysoka, a Muszkieterowie - najniższa. paradoksalnie, postać Sherlocka u Ritchiego jest zgodna z duchem literackiego oryginału - u Andersona ni diabła (Atos szczególnie beznadziejny).