...i jak zobaczyłem Mille Jovovich wyczyniającą jakieś akrobacje a'la Matrix/Resident Evil w sukni balowej stwierdziłem że jednak podziękuję.
Jedno wielkie WHAT THE F?
Gra w końcu Milady a to była bezwzględna i bardzo niebezpieczna kobieta,z szpadą też zdarzyło jej się ścigać D"Artangana w powieści,tu tylko "trochę"podretuszowali,mam tylko nadzieję że jakaś fabuła podobna do powieści będzie,a nie tylko efekty specjalne i widowiskowe walki.
Sorki na odwrót rzuciła się na D'artagnana ze sztyletem przeciw szpadzie...
"Podbiegła do ozdobnej szkatułki na gotowalni,otworzyła ją drżącą ręką wyciągnęła mały sztylet o złotej rękojeści i ostrzu cienkim a ostrymi jednym skokiem rzuciła się na półnagiego d'Artagnana.Choć nasz młodzieniec był dzielny przeraziła go ta zmieniona twarz,rozszerzone straszliwie źrenice,blade policzki i krwawe usta.Cofnął się aż do ściany jak na widok zbliżającego się węża;ręką mokrą od potu natrafił na szpadę i wyciągnął z pochwy.Milady nie dbając o szpadę próbowała wejść na łóżko by zadać mu cios i nie ustępowała aż do chwili gdy poczuła ostrze na szyi.Teraz próbowała uchwycić szpadę rękami ale d'Artagnan wciąż nią manewrował to przykładając klingę do jej piersi,to podsuwając pod oczy,i zsunął się z łóżka mając zamiar cofnąć się ku drzwiom prowadzącym ku pokoju Ketty...Ponieważ to wszystko stawało się podobne do pojedynku d'Artagnan przytomniał powoli
-dobrze,piękna pani,dobrze-mówił-ale uspokój się,na Boga,bo nakreślę ci drugi kwiat lilii na twych ślicznych policzkach.
-nędzniku,nędzniku-wyła Milady
Oboje narobili tyle hałasu ona przewracając meble,by się do niego dostać,on zastawiając się meblami,że Ketty otworzyła drzwi i szybki jak błyskawica... jednym susem zamknął drzwi opierając się na nich swoim ciężarem,podczas gdy Ketty zasuwała rygle.
Milady z siłą przechodzącą siły niewieście próbowała obalić łuk przyporowy,który zatrzymał ją w pokoju.Kiedy poczuła że to niemożliwe,podziurawiła drzwi sztyletem,w kilku miejscach sztychy jej przecięły drzewo na wylot.Każdemu ciosowi towarzyszyły straszne przekleństwa.."
Nie zmienia faktu że to była bardzo groźna kobieta która chyba nie bała się niczego i chyba nikogo,a sposób w jaki załatwiła Feltona zabójcę Buckinghama,,i uwolniła się to było mistrzostwo,zdecydowanie jedna z najbardziej barwnych kobiecych postaci w literaturze i filmie,że bywa podkoloryzowana nie szkodzi będzie jeszcze lepiej.Byle by fabuły nie stracili z oczu od nadmiaru efektów specjalnych.
I to twoim zdaniem usprawidliwia te filmowe akrobacje? You've got to be f**king kidding.
Nie,ale już się przyzwyczajam do faktu że akrobacje w filmach z pod znaku płaszcza i szpady stają się normą a nie wyjątkiem ten D'Artagnan z 2001 to było wu-shu w europejskim wydaniu,a wersja z 1993 też niewiele miała wspólnego z powieścią podobnie jaki wiele innych wersji,a już zwłaszcza te ostatnie. Jedna mniej jedna więcej przynajmniej znani aktorzy grają może nie będzie tylko efektownie,ale i troszeczkę fabuły podobnej do literatury.
Zresztą jak narzekam na braki zgodności z literaturą to inni wrzeszczą że liczy się "licencia poetica" twórców skoro tak poczekam,zobaczę i wtedy ocenię czy oprócz ładnych akrobacji coś tam jeszcze będzie.Po co o wrzody starać się za wcześnie?
"D'Artagnan z 2001 to było wu-shu w europejskim wydaniu"
Ten film to było gówno i miałem nadzieję, że już niżej upaść nie można, ale ten zwiastun mnie wyprowadził z błędu.
A pamiętacie Dartagnana w konwencji wuxia? Tamtej wersja była dla mnie nie do przyjęcia,ale to...głupio mi to pisać,ale zapowiada się nawet fajnie...
tak , tamta była nie do przyjecia . za to k...wa latające okrety są do pzryjecia. No litosci.
i tak jest wyzej niz poziom filmow Baya, ...
ale wyglada jakby ktos sobie robil totalne jaja, jak narazie dla mnie chyba wersja z Michaelem York i Redem, jakims tam chyba najlepsza byla, no nie liczac tych co nie wizialem - czyli prawie calej reszty, ... ale przypomne jeszcze ze ok 10 lat temu, byla jakas ekranizacja wlasnie Muszkieterow, i taka jak to tylko bardziej kung fu :D
To właśnie był ten "Dartagnan" o którym wspomniałem,ale fakt nie wuxia,ale raczej kung-fu.
Shamar,napisałem tylko o własnych odczuciach co do trailera,ja to z przyjemnością obejrzę,ale nikogo nie będę zmuszać.A jeśli spodziewałeś się po Andersonie klasycznego podejścia do tematu to gratuluję szczytowej naiwności...
haha wszyscy narzekacie a i tak bedziecie ogladac ten film z wypiekami na twarzy w kinie.Jesli komus sie nie podoba ten film to poprostu ten ktos nie lubi kina rozrywkowego.Same mozgi i sami fachowcy na tym czacie widze.Nikomu prawie sie nic nie podoba bo wszystko jest do dupy i do bani!.Krytykanci zasrani ;].
Hmm, ja tez mam takie mieszane uczucia po obejrzeniu zwiastunu (normalnie kluje po oczach) ale i tak pewnie obejrze dla Maddsa (wymarzony Rochefort) i Kardynala (Waltz i wszystko jasne!)
"haha wszyscy narzekacie a i tak bedziecie ogladac ten film z wypiekami na twarzy w kinie.J"
Prędzej świnie będą latać niż spotkasz mnie na tym filmie w kinie.
To nie będzie zwykły film o muszkieterach w starym historycznym zadęciu. Można się raczej spodziewać lekkiej przygodowej wariacji na ten temat. Coś a la Obłędny rycerz pomieszany z wyczynami rodem z 300 czy właśnie Matrixa. Ja osobiście od czasu do czasu lubię takie niezobowiązujące do historycznych analiz i realiów filmiki, o ile są technicznie sprawnie zrobione, i przynajmniej poprawnie zagrane. Idąc jednak na coś takiego do kina trzeba mieć przynajmniej w zarysie świadomość tego co się tam zobaczy. Inaczej można się rozczarować.
A kto mówił tu o tobie Gieferg? Tacy krytycy jak ty przecież nie mają czasu na takie filmy, prawda? nie wszystko musi być zgodne z historią - bo nawet książka A.Dumasa jest daleka od prawdy... a jednak wszyscy ją czytali...
Uważam,że nie można już z góry osądzać filmu, kiedy jeszcze się go nie widziało!!!
Muszkieterzy w 3D? To mnie zdziwiło.
Obejrzeć pewnie obejrzę, ale jestem pełna obaw, że nie wyjdzie tego nic dobrego.
Po obejrzeniu zdjęć na filmwebie byłam mile zaskoczona, bo aktorzy, scenografia, kostiumy naprawdę świetne. Włączyłam zwiastun i... o____O co to do cholery ma być, XVII wieczny Matrix?!
Dobrze, że teraz sobie dziękujecie, bo ja z chęcią obejrzę. Lubię takie filmy i powiem szczerze, że nawet nie mogę się doczekać. Miało wyjść jak pokazali na zwiastunie. Ktoś napisał XVII matrix - i dobrze. Już widziałam kilka odsłon muszkieterów "zwykłych", więc chętnie zobaczę coś "nowego". Uwielbiam Millę i oglądam każdy film jaki z nią złapię. Trzeba lubić taki styl. Po to jest cała masa gatunków filmów, aby każdy mógł sobie coś dla siebie obejrzeć.
ja traktuje kino jako rozrywkę - jeżeli mnie rozbawi to OK jeżeli nie to nie będę z tego powodu rozpaczał , ale po jaka cholerę w 3D ???
ale i tak Najlepszy film o muszkieterach to http://www.filmweb.pl/film/Trzej+muszkieterowie-1973-11224
Wszystko co najlepsze to już pokazali w zwiastunie...no i najbardziej męski D'Artagnan...to będzie klasyka...
A nie zauważyłeś/łaś/łoś, że zwiastuny prawie nigdy nie przedstawiają fabuły filmu? zazwyczaj jest to zachęcenie lub też zniechęcenie do obejrzenia filmu?
ja już parę razy oceniałam filmy po zwiastunach i co...? myślałam że będą fajne, a okazywały się niezbyt ciekawe...
Uważam, że mimo wszystko warto to obejrzeć...
Często jest tak jak mówisz, tzn trailer super a film średni, w tym przypadku twórcy chcą po prostu sprzedać dużo biletów wymyślając efektowne bzdury (statki) które mnie osobiście zniechęcają.
Już po zwiastunie widać, że ten film będzie pełen absurdów:
- postać kardynała oczywiście spłycona do granic możliwości i w dodatku on się tam z kimś pojedynkuje - co to ma być?!
- Milady de Winter wykonująca jakieś akrobacje rodem z "Matrixa", o czym wspomniał autor tematu - bez komentarza... Dobrze, że tam jeszcze Batmana nie wstawili...
- wygląd muszkieterów: jeden wygląda jak żul, drugi jak bandyta, trzeci jak gej, a sam d'Artagnan ma wygląd transseksualisty
- latające statki w XVII wieku - jak to zobaczyłam na zwiastunie, mało co nie zaliczyłam gleby, z tym że na pewno nie ze śmiechu...
- Buckinghama za wiele na zwiastunie nie było, ale z tego, co czytałam na zagranicznych forach, to ma on być w filmie czarnym charakterem i zaatakować Francję - pomysłowe, nie powiem;/
I teraz pytanie: dlaczego oni muszą faszerować filmy przygodowe w konwencji "płaszcza i szpady" efektami specjalnymi, wyjętymi żywcem z filmów science fiction, czy fantasy? To nie można już zrobić porządnego filmu kostiumowego? Film nie musiałby być arcyzgodny z książką, bo wiadomo, że powieść to jedno, a film to drugie, ale na litość boską, czy trzeba w tych czasach każdy film zapychać takimi efektami?! Inaczej się nie da?