Słabiutko, nie dość że aktorzy mają angielski akcent to D'Artagnan wygląda jak Justin Bieber w
peruce a Konstancja jak Bożenka z klanu... Do tego Leonardo Da Vinci i latające statki... WTF?
Jak już zauważyliście nie jest to typowy film o Trzech Muszkieterach.. Ale przez to staje się oryginalny.. I nie przesycony tylko i wyłącznie typową francuską kulturą lat wcześniejszych.. Ludzie nie oczekują kolejnej historii, która ma przypomnieć o Kardynale i niedorosłym królu Francji.. Kilka zabawnych tekstów- jest. Coś dla dorosłych i nastolatków- jest. Do tego wartka akcja i nieco odmieniona historia.. Ogląda się z przyjemnością i uśmiechem na ustach. A jeżeli ktoś liczył na film w starym stylu, niech obejrzy sobie wersję z 1973 roku..
Tylko że poziom tych zabawnych tekstów, wartka akcja i tym podobne to niestety najczystsza esencja hollywoodzkiego kiczu. ;) Podczas seansu miałam nieodparte wrażenie, że scenarzyści napisali ten film na kolanie, jadąc metrem. Prawdopodobnie po prostu im sie nie chciało. A jak komuś się nie chce, to najlepiej wrzucić sterowce i nurków-ninja do XVII wieku. Twórcy zwalniają się wtedy z obowiązku dowiedzenia się czegokolwiek o czasach, które wzięli na warsztat.
A tak przy okazji, ciekawe ilu Amerykanów wierzy po tym filmie, że sterowce istaniały w XVII wieku ;D
Pewnie wielu:) Fakt faktem, film nadaje się do obejrzenia:) A reszta, cóż.. Nikt nie musi się ze mną zgadzać. To tylko i wyłącznie moja opinia:)
Koladysia napisała:
"Jak już zauważyliście nie jest to typowy film o Trzech Muszkieterach.. Ale przez to staje się oryginalny".
Definicja słowa "oryginalny":
"oryginalny [wym. or-y-gi...] samoistny, swoisty, nie będący naśladownictwem, autentyczny; nie oparty na wzorach; tworzący samodzielnie; niezwykły, osobliwy, rzadki; dziwaczny, ekscentryczny."
Nic się nie zgadza z tym, co napisałaś.
Film jest zlepkiem wszystkiego, co już kiedyś wymyślono i połączonego w totalna bzdurę.
Z oryginalnością nie ma to nic wspólnego.
"Nic się nie zgadza z tym, co napisałaś.
Film jest zlepkiem wszystkiego, co już kiedyś wymyślono i połączonego w totalna bzdurę.
Z oryginalnością nie ma to nic wspólnego."
Nie ma to jak stek zarzutów, które są nieuzasadnione, bo przecież we WŁASNEJ OPINII raczej nie można się pomylić. Gorzej ze stylistyką, ale o to mniejsza.. Jeśli Twoja opinia jest inna, napisz o tym bez narzucania jej innym:)
Hmmm... Stek zarzutów, powiadasz... A gdzie ów stek? Odpisałam na twój post, a że forma ci nie odpowiada, cóż... Przyjmij to na klatę :)
Tylko a propos tego 'Justina w peruce', bo już mi się nie chce kłócić: D'Artagnan w książce nie był opisany jako przystojny mężczyzna, ale jako "piękny chłopiec" (prawie dziecko...), więc Lerman ze swoją chłopięcą i delikatną urodą chyba właśnie pasuje... Ludzie się przyzwyczaili do dojrzałych D'Artagnanów, wręcz starawych w porównaniu do oryginału. Co do Konstancji to faktycznie mogłaby byc trochę starsza, ale jest urocza i śliczna, tak jak to opisał Dumas.