A nie przepraszam drugą, bo jest jeszcze "Thor".
Po zwiastunie oceniam to dzieło jako murowanego kandydata do klapy roku, a może i kilku
malin.
Skrzyżowanie "Resident Evil" z "Matrixem" i pojedynkami rodem z filmów Johna Woo.
Oczywiście całość polana sosem 3D. Brakuje tylko kosmitów, dinozaurów i X-menów.
Tylko czy będzie to miało cokolwiek wspólnego z książką poza samym tytułem imionami
bohaterów?
A. Dumas w grobie się przewraca.
A pamiętam jak kręciłem nosem na wersję z 1993 roku...