Wiecie, co jest naprawdę zatrważające? To, że ze wszystkich ekranizacji świetnej powieści jakie widziałem(a widziałem ich sporo) najwierniejsza oryginałowi i najlepsza jest ta... z ZSRR, gdzie koń śpiewał solówkę w piosence ludzie bijąc się łamią drzewa, a miasto Paryż na drogowskazie napisane jest jako Пари́ж.
Hah coś w tym jest;) CI "Trzej Muszkieterowie" to dla mnie sięgnięcie dna. No ale.. co kto lubi i jak kto ocenia.