Spoilerów nie ma, można czytać ;)
Niebieski czyli WOLNOŚĆ[liberte].
"I gdybym rozdał na jałmużnę całą majętność moją,
a ciało wystawił na spalenie,
lecz miłości bym nie miał,
nic bym nie zyskał."
Przyznana 'dziewiątka' z pamięci(sprzed ok. dwóch lat) przechodzi w '10'.
Teraz o filmie - po prostu coś pięknego :)
Można by na tym skończyć, ale jak nie wyróżnić tej cudownej muzyki Preisnera i zdjęć Idziaka? Niesamowitej postaci Julie, aktorstwa Juliette?
Niebieski pokój, niebieskie koraliki, niebieski basen - bogactwo symboliki zachwyca, podobnie jak niezwykłe(choć dla Kieślowskiego typowe) bardzo przekonujące ukazywanie rzeczywistości.
Do tego słynne motywy Kieślowskiego, starsza pani i śmietnik, upadająca doniczka itd. itd.
"Film działał genialnie na podświadomość. Łaskotał i podrażniał miejscami zmysły i odczucia" - niezwykle trafnie pisze 70R na forum filmu.
I na deser zakończenie przystrojone "Hymnem o Miłości(1. List św. Pawła do Koryntian)". Zakończenie krótkiego a niezwykłego okresu życia w jakim znalazła się Julie.
Jak zwykle prawie same pochwały, więc dyskusja tu się nie nawiąże :)
Taka natura, że nie lubię krytykować. W tym przypadku zresztą nie ma się do czego przyczepić.
Jeszcze warto zwrócić uwagę na to, że dialogi dla polskich napisów i lektora opracowali sami Kieślowski i Piesiewicz, więc widzowie w Polsce odbierali dokładnie to(w oficjalnych przekładach) jaki był zamiar, cel scenarzystów.
Cytat oczywiście z "Biblii Tysiąclecia".
Mnie chyba najbardziej w tym obrazie zachwyca muzyka Preisnera... cały film czekam na dokończenie dzieła i wysłuchania go w wykonaniu orkiestry... To buduje swoiste napięcie. Zgadzam się, że niebieskie elementy zapadają w pamięć bardziej niż inne fragmenty. Poraża jeszcze polifonia motywu wolności (skrzypek, ludzie z nocnego klubu, kobieta oglądająca samobójstwa). Chyba nikt nie przyjrzał się temu zagadnieniu tak kompleksowo.
Ja osobiście uwielbiam muzykę filmową, ale jednocześnie uważam, że film to przede wszystkim obraz i muzyka to często stymulant emocji widza, element manipulacji. Polecam obejrzenie filmów bez muzyki.
W każdym razie tym wypadku jednak muzyka to coś, bez czego ten film nie byłby tym, czym jest obecnie. Gdyby nie muzyka ten film byłby niepełny. I nie tylko dlatego, że muzyka to ważna część fabuły :)
no dobra, ale jak obejrzeć film bez muzyki? chyba, że mówisz o filmach niemych :)
ach to faktycznie teraz kapuję :)
przykłady pierwsze z brzegu to "4 miesiące, 3 tygodnie i 2 dni", "Grbavica", "Jej droga" i oczywiście cała gama ze skandynawskiej "dogmy".