Bardzo zawiódł mnie niebieski. Nie wiem dlaczego, ale moim zdaniem biało - czerwony brzmi jakoś bardziej swojsko :) A tak naprawdę to film trochę przekombinowany. Wydaje mi się, że Kieślowski wiedział jak zacząć i zakończyć serię, a tych filmów po środku i tak nikt nie pamięta. Bardzo mi przykro, bo pozostałe dwa zrobiły na mnie niesamowite wrażenie
Nie sądzę, żeby "inność" tej części trylogii wynikała z braku pomysłu Kieślowskiego. Jak wiadomo tytułowe kolory można uznać za symbole rewolucji francuskiej, a wybierając właśnie te Kieślowski na pewno miał pomysł na każdy z nich. Mi osobiście to Niebieski" Podobał się najbardziej z "Trzech kolorów".