Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady/film/Trzy+pogrzeby+Melquiadesa+Estrady-2005-1618882005
pressbook
Inne
Nie każdą winę można odkupić, ale trzeba błagać o przebaczenie
Zwłoki meksykańskiego nielegalnego imigranta Melquiadesa Estrady (Julio Cesar Cedillo) odnaleziono w płytkim grobie na teksańskim pustkowiu. Lokalne władze, nie próbując nawet rozwiązać zagadki morderstwa, przenoszą zwłoki do grobu komunalnego. Jedynym, który nie godzi się z tym stanem rzeczy, jest Pete Perkins (Tommy Lee Jones), przyjaciel Melquiadesa, który postanawia na własną rękę wytropić zabójcę. Ponury i małomówny Pete wydaje się jedyną ostoją moralnej czystości i wielkiego serca pośród okolicznych mieszkańców. Porywa mordercę, Mike’a - strażnika granicznego (Barry Pepper) i zmusza go do wspólnego transportowania trupa przez pustkowia Teksasu i Meksyku, aby pochować przyjaciela w jego wymarzonym raju na ziemi. Podróż, której ukoronowaniem jest trzeci pogrzeb Melquiadesa, obfituje w niebezpieczeństwa i momenty załamania, ale to nie zraża Pete’a, który pragnie zrealizować obietnicę złożoną przyjacielowi, a zabójcę zmusić do odkupienia win.
Nie każdą winę można odkupić, ale trzeba błagać o przebaczenie
Zwłoki meksykańskiego nielegalnego imigranta Melquiadesa Estrady (Julio Cesar Cedillo) odnaleziono w płytkim grobie na teksańskim pustkowiu. Lokalne władze, nie próbując nawet rozwiązać zagadki morderstwa, przenoszą zwłoki do grobu komunalnego. Jedynym, który nie godzi się z tym stanem rzeczy, jest Pete Perkins (Tommy Lee Jones), przyjaciel Melquiadesa, który postanawia na własną rękę wytropić zabójcę. Ponury i małomówny Pete wydaje się jedyną ostoją moralnej czystości i wielkiego serca pośród okolicznych mieszkańców. Porywa mordercę, Mike’a - strażnika granicznego (Barry Pepper) i zmusza go do wspólnego transportowania trupa przez pustkowia Teksasu i Meksyku, aby pochować przyjaciela w jego wymarzonym raju na ziemi. Podróż, której ukoronowaniem jest trzeci pogrzeb Melquiadesa, obfituje w niebezpieczeństwa i momenty załamania, ale to nie zraża Pete’a, który pragnie zrealizować obietnicę złożoną przyjacielowi, a zabójcę zmusić do odkupienia win.
TOMMY LEE JONES (Pete Perkins) (scenariusz, reżyseria, aktor)
W 1994 roku uhonorowany Oscarem oraz Złotym Globem za rolę drugoplanową w filmie „Ścigany”. Trzy lata wcześniej otrzymał swoją pierwszą nominację do Oscara za rolę Claya Shawa w „JFK”. Ostatnio widzowie mogli go podziwiać w „Regulaminie zabijania” (2000), „Kosmicznych kowbojach” (2000), „Facetach w czerni II” (2002), „Zaginionych” (2003), „Nożowniku” (2003). W 1999 wraz Ashley Judd grał w kasowym hicie „Podwójne zagrożenie”. W 1998 wziął udział w kontynuacji „Ściganego” - pt. ”Wydział pościgowy”. 1997 rok był szczególnie udany dzięki „:Facetom w czerni”, gdzie grał u boku Willa Smitha, Film ten osiągnął szczyty popularności, zarabiając na całym świecie 500 mln dolarów. Aktor wystąpił również w : „Love Story”, „Córka górnika”, „Burzliwy poniedziałek”, „Liberator”, „Pomiędzy niebem a ziemią”, „Klient”, „Urodzeni mordercy”, „Błękit nieba”, „Batman Forever”, „Wulkan”. „Trzy pogrzeby Melquiadesa Estrady” są debiutem reżyserskim Jonesa. Skąd wziął się pomysł na „Trzy pogrzeby”? Jesteśmy z Guillermo Arriagą dobrymi kumplami, spotykamy się na polowaniach. Poznaliśmy się 3-4 lata temu w Kalifornii. W polowaniach uczestniczy też Michael Fitzgerald, producent. Kiedyś jechaliśmy we trzech i stwierdziliśmy, że w samochodzie siedzi od cholery utalentowanych ludzi. Może by tak zrobić film? A temat na film? Wszystko, co chciałem poruszyć w filmie, zawierało się w prawdziwej historii młodego mężczyzny zabitego przez władze USA w głupi sposób i właściwie przez pomyłkę. To był oburzający wypadek a to, co po nim nastąpiło, było nie do przyjęcia dla ludzi mieszkających przy granicy. To otworzyło mi oczy. Postanowiłem zrobić film o terenach, z których się wywodzę, o ludziach, ich kulturze i sprawach, które są ważne. Jak wyglądała współpraca z Guillermo Arriagą? Guillermo widzi świat w sposób wyjątkowy. Jest niezwykłym myślicielem, niepoddającym się niczyjej kontroli. Jest bardzo niezależny. Przyjaźnimy się. Miałem szczęście, że mój przyjaciel jest jednym z najlepszych żyjących scenarzystów na świecie. Guillermo napisał scenariusz po hiszpańsku i dał do przetłumaczenia swojemu tłumaczowi. Ja wynająłem kolejnych dwóch tłumaczy i miałem w końcu trzy wersje angielskie, z których zacząłem układać własną. Zależało mi, aby angielski z południowego Teksasu i północno-meksykański hiszpański brzmiały autentycznie. Struktura filmu nie jest chronologiczna i linearna. Czy takie było założenie od początku? Guillermo mówił, że nie przepada za pisaniem „po kolei”. Ścisła kolejność matematyczna nie interesuje go. Mnie to odpowiadało, bo moje widzenie tej historii było takie, że przeszłość, teraźniejszość i przyszłość dzieją się równocześnie. Na kolejność wydarzeń patrzymy z różnych perspektyw czasowych oraz różnych perspektyw kilku świadków zdarzeń. Jak pan widział estetykę filmu w wykonaniu operatora Chrisa Mengesa? Chciałem siły koloru i odwagi w jego stosowaniu. Moje poczucie kolorystyki wywodzi się z Meksyku, Mondriana, Matisse’a, Godarda, Kurosawy. Moje widzenie kolorów odzwierciedla mnie samego. Kim jest Pete Perkins i czego chce? Chce pokoju na ziemi. Ten film ma w sobie coś z alegorii. Właściwie jest jedną wielką alegorią. Pete chce aby ludzkość była dobra. Niewiele więcej o nim wiemy. Jest zarządcą na wielkim ranczu w zachodnim Teksasie. Wywodzi się ze społeczeństwa dwukulturowego: mówi po angielsku i po hiszpańsku, a kultura meksykańska jest jego integralną częścią, począwszy od potraw, jakie jada, aż po nazwy narzędzi. Kiedy jeden z jego pracowników na ranczu zostaje zabity, Pete widzi, że nie są podejmowane żadne kroki, by wyjaśnić zabójstwo, winny nie zostanie ukarany. Jest oburzony brakiem szacunku dla swego przyjaciela, którego on sam szanuje z wielu różnych powodów, a to że nie ma on paszportu i jest uciekinierem z Meksyku jest nieistotne. Postanawia zaradzić temu, porywając zabójcę, każąc mu wykopać Melquiadesa z drugiego grobu, wrzucić go na muła i zawieźć do Meksyku, do domu i tam pochować. A kim jest Melquiades Estrada, nielegalny imigrant, przyjaciel Pete’a? Melquiades ma mnóstwo pragnień, które wyrażają się w postaci marzeń i fantazjowania. Chciałby prowadzić zwykłe wiejskie życie. To jego marzenie. Okoliczności uniemożliwiają mu realizację tego marzenia, może nawet czynią je nieosiągalnym, ale nie zdołały tego marzenia zabić. Bo marzyć można zawsze. Melquiades jest też trochę sentymentalny. Chciałby być pochowany w rodzinnych stronach i każde Pete’owi przysiąc, że pochowa go tam, bo nie chce leżeć „między billboardami”. Jest w Melquiadesie chwalebna uczciwość i chęć niesienia błogosławieństwa wszystkim ludziom. Jak wybrał pan Julio Cedillo do roli Melquiadesa? Julio uczył się angielskiego a także grania oglądając amerykańską telewizję. To był najważniejszy aspekt jego nauki aktorstwa. Jest doskonałym aktorem i świetnie rozumie wszystkie blaski i cienie swojej postaci. Poza tym spędził miesiąc na ranczu z naszymi kowbojami, robiąc wszystko to, co i oni. Nauczył się nosić kapelusz, buty i wypełniać podstawowe czynności na ranczu. Kiedy Pete stara się by zgodnie z prawem sprawiedliwości stało się zadość, szeryf Belmont odrzuca jego pomoc. Dlaczego? Guillermo opisał Belmonta jako człowieka, który zbyt wiele widział z w życiu i nie chce już widzieć nic więcej. Nie jest w stanie już nic osiągnąć. To bardzo interesująca sytuacja. Nie jest kukłą, ale nie potrafi zdobyć się na jakiekolwiek działania. Film zawiera elementy uszczypliwej ironii, jak na przykład to, że Melquiades ma romans z żoną swojego przyszłego zabójcy. To bardzo ludzkie, prawda? Wydarzenia tworzą własny sens. Na ironię zakrawa przecież fakt, że strażnik graniczny nie jest zbyt troskliwym mężem, co popycha jego młodą żonę do romansu z meksykańskim nielegalnym imigrantem. Potem mąż zabija „meksykana”, ale nie wiedząc, że ten sypiał z jego żoną, a „meksykan” nie wie, że przyprawił rogi facetowi, który go zabił. Pete zaciąga Mike’a Nortona, strażnika granicznego, w podróż do Meksyku aby pochować Melquiadesa po raz trzeci. To film o podróży - przemianie Mike’a. Jego postać reprezentuje przeciętnego, szarego człowieka. Tematem filmu są głupie, genialne, zabawne, smutne czy godne pogardy rzeczy, przez które ludzie przechodzą w drodze do oświecenia. Dlaczego na końcu Pete daje Mike’owi konia, którego wcześniej dostał od Melquiadesa? Bo Mike zrobił to, co miał zrobić. Miał z przekonaniem prosić o przebaczenie. Miał przejść przez piekło i błagać o wybaczenie. Miał wyrazić prawdziwą skruchę za grzechy. Jak Barry Pepper spisał się jako Mike? Barry Pepper jest wspaniały młodym aktorem! Był odpowiedni do tej roli nie tylko fizycznie, ale pod każdym innym względem, o jakim reżyser myśli szukając aktora. Jego rola była niezwykle wymagająca fizycznie, emocjonalnie i intelektualnie. Barry doskonale rozumiał swojego bohatera i widać to w jego kreacji na ekranie. Był pan scenarzystą, producentem, reżyserem i gwiazdą filmu. Czy trudno było żonglować tymi wszystkimi talerzami? Dla mnie jako reżysera, jestem dobrym aktorem, bo robię wszystko to, co sobie każę. Jako aktor, jestem dla siebie dobrym reżyserem, bo wiem, co mi chodzi po głowie. Jestem też niezłym scenarzystą, bo wiem, czego chcą pozostali dwaj goście. No i jestem dobrym producentem, bo wiem, co chcieliby kręcić, więc oferuję im dokładnie to, czego potrzebują. Zdjęcia poszły doskonale. Byliśmy świetnie zorganizowani, więc nie przerażało nas podróżowanie do różnych odległych zakątków. Wszystko poszło zgodnie z planem, a ja dałem z siebie wszystko temu filmowi i bardzo mi to odpowiada. Oczywiście, zawsze jest możliwość, że dostaniesz po łapach, ale to jest właśnie cudowne w robieniu filmu. Na festiwalu w Cannes nagrodzono pańskie wysiłki owacją na stojąco. Poza tym uhonorowano pana nagrodą za najlepszą rolę męską. Był pan zdenerwowany przed oficjalną prezentacją filmu? Ja już się nie denerwuję. Jestem za stary i zbyt zblazowany. Ale było to zaskakujące. Nie oczekiwałem 15 minutowej owacji. Do głowy by mi to nie przyszło. Oczywiście nie bez znaczenia był też skład publiczności. Co film mówi o relacjach międzyludzkich? Podczas zdjęć powtarzałem aktorom i ekipie, że pytania są ważniejsze od odpowiedzi. Zależy nam na zadaniu pytań. Odpowiedzi same przyjdą. Skomplikowane relacje między postaciami są po prostu po ludzku głupie. Tak jak my sami.. Ludzie tak się zachowują. Uważam, że ludzie są nieskończenie głupi, ale i zdolni do niesamowitej chwały czy też straszliwej zbrodni. Wszystkie postaci w filmie są samotne. Wyobcowane. Chwilami wyczuwa się silny podtekst humorystyczny. Preferowałem, w tym przypadku, mechanizm komediowy. Szczytem do którego zmierzamy jest makabreska, czy tragedia, czy też społeczno-polityczny komentarz, a w drodze do niego w zasadzie trzymamy się konwencji komicznej. Traktujemy ją jako smar dla mechanizmu narracji. Uważam, że to najbardziej interesujący sposób sprzedania strachu, niebezpieczeństwa czy miłości, i innych wielkich słów, jakie mają na nas spływać z ekranu. Mechanicznie są transportowane przez humor. Geograficzna rzeczywistość rozdzielenia USA od Meksyku, symbolizowana przez Rio Grande, wydaje się kompletnie sztuczna. Ze względu na temat filmu, miejsce kręcenia i ze względu na moje intencje, film nie pochodzi z dwóch krajów, ale z jednego, który nie ma wiele wspólnego ani z Mexico City, ani z Waszyngtonem. Jak się spojrzy na całą tutejszą rzeczywistość, istnienie granicy nie wysuwa się na plan pierwszy. Chciałbym, żeby widzowie zdali sobie sprawę, że można spojrzeć na drugą stronę rzeki i zobaczyć siebie. Wiem, że zarówno z punktu widzenia Arriagi, jak i mojego, facet stojący po drugiej stronie jest mną.
GUILLERMO ARRIAGA (scenariusz)
Powieściopisarz i scenarzysta napisał i wyreżyserował swój pierwszy film „Under Open Sky” w 1997r. W 1999 zaadaptował swą powieść „Słodki zapach śmierci”, ale dopiero „Amores Perros” w reżyserii Alejandro Inarritu rozsławiło Arriagę na całym świecie. W 2001r. ponownie współpracował w Inarritu przy „21 gramach”. Niedługo zostanie ukończona produkcja kolejnego obrazu wg scenariusza Arriagi: „Babel”. Jakie tematy chodziły panu po głowie, gdy przystępował pan do pisania „Trzech pogrzebów”? Chciałem opowiedzieć historię o wierności i lojalności, która wykroczy poza ileś tam nieporozumień amerykańsko - meksykańskich oraz poza bliskie i dalekie równocześnie stosunki między oboma krajami. Chciałem opowiedzieć o przyjaźni, która jest równocześnie czuła i polityczna, ale przede wszystkim ludzka. Uważam, że najlepszym efektem specjalnym w filmie jest prawdziwa ludzka historia. Zna pan tereny graniczne między USA a Meksykiem? Od młodości poluję tam i byłem w tych okolicach tysiące razy. Doskonale wiem, o czym mówię. Wiele razy jeździłem tam konno i polowałem na pustyni. Co inspirowało pana przy tworzeniu postaci Pete’a – postaci granej przez Tommy’ego Lee Jonesa? Nie myślałem o Tommym Lee, ponieważ on, jako rewelacyjny aktor, i tak zagra wszystko: łajdaka, twardziela, czułego mężczyznę. Interesowała mnie głównie wiarygodność bohatera. Pete ma duże poczucie sprawiedliwości. Jest samotny, a jedyny człowiek, który okazywał mu trochę serca, nie żyje. Jego jedyny przyjaciel. Jedynym sposobem, by sprawiedliwości stało się zadość, jest zawiezienie biedaka w rodzinne strony i zmuszenie zabójcy do wypowiedzenia słów: „Wybaczcie mi, zabiłem go”. Pete chce, by Mike zdał sobie sprawę jaką szkodę wyrządził. Chciałem to podkreślić, ponieważ w wielu filmach, czy w wiadomościach, śmierć jest zjawiskiem powierzchownym. To haniebne. Życie i śmierć straciły swoje znaczenie. W tym filmie, Pete nadaje śmierci głębokie znaczenie. Dlatego chce aby Mike prosił rodzinę Melquiadesa a przebaczenie. Dlatego chce, żeby Pete założył robocze ubranie Melquiadesa, żeby pił z jego kubka – chce by Mike zdał sobie sprawę, że zabił istotę ludzką, która kogoś kochała, czymś się interesowała, miała konia, miała swoje życie. Dlaczego Pete decyduje się podjąć działania? Pete ma w sobie coś szalonego, dzikiego. Jego zachowanie uwarunkowane było przez tereny, na których dorastał. Ma w sobie tysiąc lat pustyni. W pewnym sensie zachowuje się jak przyroda na pustyni. Z jednej strony jest dziki i nieostrożny, z drugiej głęboko lojalny, czuły i dobry. Pete osiąga poczucie sensu życia, oddając swoje życie tej przyjaźni. Dotrzymuje słowa i obietnic. Może chodzić z podniesioną głową. To dla niego bardzo ważne. Ale Pete jest też człowiekiem cierpiącym. Stracił jeden z celów w życiu. Bardzo zależy mu na Melquiadesie i kiedy ten zostaje zastrzelony, Pete musi znaleźć jakieś ujście dla bólu. Ma też do wypełnienia obietnicę, nie chce Mike’a torturować, lecz wyjaśnić mu, kogo zabił. Mike nie posiada emocjonalnych i intelektualnych narzędzi do tworzenia więzi z ludźmi. Jest bardzo prymitywny. Traktuje ludzi jak przedmioty, nawet swoją żonę. Nie dlatego, że jest złym człowiekiem, tylko że nie czuje obecności drugiej osoby. Dopiero teraz zaczyna poznawać znaczenie innych ludzi. Co według pana reprezentuje Melquiades Estrada? Reprezentuje wszystkich Meksykanów przekraczających granicę amerykańską, w poszukiwaniu zarobku. To uczciwi i porządni ludzi. Czasami są źle traktowani. Ta łączność między dwoma krajami sprzyja wymianie kulturowej. Melquiades symbolizuje samotność tych ludzi. Kłamie na temat siebie i swojej rodziny nie dlatego, że jest zwykłym kłamcą, ale dlatego, że nikogo nie ma. Aby nadać sens swojemu samotnemu życiu, wymyśla sobie cały swój świat. Mike Norton, zabójca Melquiadesa, na swój sposób też jest samotny... Mike nie jest zbyt dobrze wykształcony. Miał ciężkie życie i ma problemy ze sobą. Ma kłopot z nawiązaniem kontaktu z innymi. Źle się czuje we własnej skórze. Nieswojo. Nie potrafi stworzyć więzi z ludźmi, ale dzięki przemianie podczas podróży z Petem, zaczyna powoli siebie akceptować. Wszyscy, których spotykasz, czegoś ciebie uczą. Martwy facet wciąż wpływa na życie Mike’a. Podobnie jak i ślepy starzec. Jaki jest wpływ pejzażu na postaci? Chciałem, żeby pejzaż był bohaterem filmu. To niegościnna ziemia, która nie wita ciebie z otwartymi rękami. Okolica jest surowa. Zgubienie się na pustyni oznacza śmierć z pragnienia, gdy jest gorąco, albo zamarznięcie, podczas zimy. Mike Norton uczy się nie tylko poprzez relacje z ludźmi, lecz także z tą ziemią. Pejzaż zmienia u Mike’a widzenie samego siebie, kiedy ukąsił go grzechotnik, wbijały mu się kolce w stopy, paliło go słońce, brakowało jedzenia i picia. Przyroda przygniata bohaterów, którzy są bardzo malutcy w tym jednocześnie okropnym i pięknym krajobrazie. Podobnie jak w „21 gramach”, nie opowiada pan historii w sposób linearny. Piszę jakąś opowieść, żeby ją potem pokazać. Moja głowa cały czas pracuje, podpowiadając: „Teraz potrzebuję takiej sceny”. Kieruje mną intuicja. Każdy może tak pisać, bo tak opowiadamy. Idziemy do przodu, cofamy się, nie organizujemy swoich opowieści. Jak chcesz opowiedzieć komuś historię swojego życia, to nie zaczynasz od narodzin w szpitalu. Każda historia zasługuje na inny sposób opowiedzenia. W tym przypadku, chciałem zmieniać punkty widzenia. Czy jest to film polityczny? Oczywiście, to bardzo polityczny film, ponieważ uświadamia nam, że ta granica stwarza dla ludzi zagrożenie. Rządy obu krajów muszą zrozumieć, że przepływ obywateli jednego kraju do drugiego nie powinien być blokowany. Stany Zjednoczone potrzebują siły roboczej. Meksykanie potrzebują pracy. To czemu zabraniać tej wymiany? Tysiące Meksykanów giną przy przekraczaniu granicy, choć gospodarka USA upadłaby bez ich pracy. Jeśli jakiś kraj prze w stronę globalizacji, to trzeba przyjąć jej konsekwencje. Jeśli otwiera się rynki, to otwiera się też granice dla ludzi. Ten film zapoczątkowuje dialog, który pomoże nam spojrzeć na migrację poprzez ludzkie uczucia, na przykład przyjaźń. Co widzowie powinni wynieść z filmu? Bez względu na narodowość, można się przyjaźnić i rozumieć. Bez względu na uprzedzenia, w końcu i ty masz takie same problemy, jak człowiek, którego odrzucasz. Jestem dumny z tego, że jestem pierwszym meksykańskim pisarzem filmowanym w USA. Najpierw było „21 gramów”, a teraz „Trzy pogrzeby”. Cieszy mnie, że mogę prowokować dyskusje. Film został nadzwyczajnie przyjęty na festiwalu w Cannes. Otrzymał pan nagrodę za najlepszy scenariusz. Co pan czuł podczas oficjalnego pokazu? Podczas tej długiej owacji waliło mi serce. Byłem po prostu zauroczony, podekscytowany, zachwycony. To jak dotychczas najwspanialszy moment mojego zawodowego życia.
POZOSTALI TWÓRCY
CHRIS MENGES (zdjęcia) Weteran amerykańskiej kinematografii, który w swym dorobku ma 2 statuetki Oscara za „Pola śmierci” (1984) i „Misję” (1986) Rolanda Joffe. Ponadto jest autorem zdjęć do takich filmów, jak: „Zimowy lot”, „Ojczyzna”, „Pełnia sezonu”, „Cisi ludzie”, „Michael Collins”, „Bokser”, „Obietnica”, „Podwójny blef”. MARCO BELTRAMI (muzyka) Skomponował muzykę do niezliczonych przebojów kinowych, min.: „Krzyk” 1, 2 i 3, „Nocna Straż”, „Halloween- 20 lat później”, „Oni”, „Klub 54”, „Drakula 2000”, „Obserwator”, „Oczy anioła”, „Straszny film” 2, „Księga Diny”, „Blade – Wieczny Łowca” 2, „Ministranci”, „Resident Evil”, „Terminator 3 – bunt maszyn”, „Ja, robot”, „XXX 2 : Następny poziom”, „Revolver”. MICHAEL FITZGERALD (produkcja) Po ukończeniu Uniwersytetu Harvarda napisał i współ-produkował słynny film John Hustona „Wise Blood” (1979). Następnie wyprodukował kolejny, nominowany do Oscara, obraz Hustona „Pod wulkanem”. Poza tym ma nas swoim koncie następujące produkcje: „The Penitent”, „Pan Johnson”, „Blue Danube Waltz”, „Obietnica” (2001).
OBSADA
TOMMY LEE JONES (Pete Perkins) j.w. BARRY PEPPER (Mike Norton) Pierwszą większą rolę otrzymał w filmie Stevena Spielberga “Szeregowiec Ryan” (1998). Następnie posypały się role min. we „Wrogu publicznym” (1998), „Zielonej mili” (1999), „Bitwie o Ziemię” (2000), „25. godzinie”(2002), „Byliśmy żołnierzami” (2002) i wielu produkcjach telewizyjnych. JULIO CESAR CEDILLO (Melquiades Estrada) Urodzony i wychowany w Durango w Meksyku, przeprowadził się z rodzicami do Teksasu, gdzie z filmów oglądanych w telewizji nauczył się angielskiego. Pojawił się w „Rączych koniach”, „Alamo”, „Przez granicę”, „Życie za życie”, „Legenda Jacka Cadillaca”. JANUARY JONES (Lou Ann Norton) Ma na swoim koncie udział min w: „Sorority”, „Włamanie na śniadanie”, „Full Frontal. Wszystko na wierzchu”, „American Pie. Wesele”, „Dwóch gniewnych ludzi”, „To właśnie miłość”. DWIGHT YOAKAM (szeryf Belmont) Wokalista i autor piosenek country, reżyser, producent i aktor. Ten dwukrotny zdobywca nagrody Grammy, nominowany do tej nagrody 21 razy, muzyk który sprzedał ponad 23 miliony płyt, zadebiutował na dużym ekranie rolą kierowcy w „Red Rock West” (1992). Następnie zagrał w: „Roswell”, „Sling Blade”, „Kiedy ucichną działa”, „Azyl”, „Wydział zabójstw, Hollywood”, „Trzeci kierunek”. Współ-producent filmów „Azyl” i „Obudzić się w Reno”, reżyser „Na południe od nieba, na zachód od piekła”. MELISSA LEO (Rachel) Występuje zarówno w produkcjach telewizyjnych, kinowych, jak i na deskach teatrów. Otrzymała nagrodę Daytime Emmy za udział w serialu telewizyjnym „All My Children”. Zagrała w: „Czas przeznaczenia”(1988), „Młodzi jeźdźcy”(1999), „Ballada o małym Jo” (1993), „Kobieta pracująca” (1999), „21 gramów” (2003), „Siła strachu” (2005).
Pobierz aplikację Filmwebu!
Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.