Detektyw Monk nadaje się do ról komediowych ale jako bohater horroru
jest tragiczny.Kompletnie nie pasuje do roli.
To największy minus filmu.Kolejną rzeczą jest to że mnie on nie
straszy.No bo niby czym miałby.Potworami których projekty bardziej
nadawały by się do Scooby-doo?NIE.Większy niepokój wzbudza we mnie stary
Letherface.Demoniczny synek z mamuśką?Oszołom z klatką na głowie?
Zabójcza seksi zombiaczka?Przecież to jest śmieszne a nie straszne.
Przez cały film podskoczyłem dwa razy bo coś tam nagle wyskoczyło...
ale o prawdziwym STRACHU nie ma mowy.
Jedno muszę filmowi przyznać jako film przygodowy sprawdza się całkiem
dobrze,w letnie popołudnie z chłodnym piwkiem spokojnie można się na tym
filmie dobrze bawić.Ale taki tego horror jak z Hanny Monthany dramat
psychologiczny.