Przez chwilę po oglądnięciu zastanawiałem się jak najprościej oddać odczucia po obejrzeniu tego... myśle że określenie "totalna szmata" najlepiej tutaj pasuje chociaż nie w pełni. W tym fillmie nie ma ani jednego elementu który by można określić przynajmniej jako poprawny. Brak scenariusza, żałosna gra aktorska, dzwięk i muza poraża monotonnością, nawet efekty specjalne są "drewniane".
Nic tu nie trzyma się kupy, wystarczy wspomnieć o biednym Arturze nie mającym grosza przy duszy... zatrudniającym pełnoetatowo służącą, czy też motyw z szklaną ścianką zwyczajnie postawioną w kącie... zza której Artur nie może się wydostać. Widocznie widzowie to stado baranów które wszystko przełką.
...
a ja myślę że przez małą ilość obejrzanych filmów z tego gatunku nie masz punktu odniesienia. Czepiasz się nieistotnych szczegółow. Film jest poprawnie zagrany, fabuła w granicach realności, świetne efekty a przedewszystkim efekty dzwiękowe które oceniam najwyżej. Film trzeba poprosty oglądać w kinie a nie w 14 calowym monitorze i z dzwiękiem wydobywającym się z głośniczków za 20 zł.