Bardzo dobry dramat klasy B, który jednocześnie może być tego typu filmem, jaki nauczyciele włączają dzieciakom na godzinie wychowawczej, w celach wybicia im z głowy głupich pomysłów. Z tym, ze takie filmy dzieciaki zwykle wyśmiewają, a ten zwróciłby z pewnością ich uwagę. Szczególnie uwagę młodych dziewczyn. A to dlatego, że zamiast moralizatorstwa oglądamy bardzo prawdopodobną i aktualną historię zagraną wyjątkowo realistycznie.
Bohaterka, z którą miałyby się utożsamiać to trzynastoletnia Tracey, która chodzi do szkoły w Los Angeles. Mieszka w tym mieście z matką i bratem. Rodzina wygląda na typową z typowymi problemami. Tracey nie akceptuje kochanka matki, tęskni za ojcem, który je zostawił. Brat jak to brat kłóci z się z Tracey na każdym kroku. Wszystko, co najciekawsze w filmie, zaczyna się, kiedy Tracey zaczyna rozumieć, że nie chce być szarą dziewczyną, uczącą się dobrze, trochę dziecinną, niemodną. Zauważa, że chłopaki w szkole zwracają uwagę jedynie na Evie - "najgorętszą laskę w okolicy". Tracey zamienia dotychczasowe życie, na to atrakcyjniejsze. Evie wciąga ją zręcznie w swój świat, gdzie poza wyzyskiem rodziców, kradzieżą ubrań, jaraniem zielska, dawaniem ciała kolegom i wiecznym imprezowaniem, nie ma nic.
To taki amerykański film typu "Cześć, Tereska", tylko znacznie bardziej atrakcyjny dla ucha i oka (choć gwałtowny ujęcia kamery zupełnie mi nie odpowiadały). Całość jest bardzo na czasie i młodzi ludzie mogą znaleźć w nim kawałek siebie. Nie wydaje mi się, żeby pomimo naprawdę sporego syfu, jaki rozpętała wokół siebie Tracey, zdarzenia w filmie były skrajne. Naprawdę widziałem co powoduje pragnienie przynależności do atrakcyjnego środowiska. Nie sądzę, żeby "Trzynastka" pomogła komuś w wyborze, ale na pewno pozwoli zobaczyć niektórym głupim nastolatkom siebie samych w lustrze, tylko trochę innych, niż siebie postrzegają.
Bardzo spodobało mi się widoczne gołym okiem zaangażowanie nieznanych aktorów. Wszyscy grają bez zarzutów, a przecież to właśnie jest w tego typu dramatach najważniejsze. Dzieciaki natychmiast wyczuwają ściemę i nie traktują zepsutego filmu poważnie. Wszyscy aktorzy dali niezły popis i wróżyłbym im karierę, bo ich kreacje na długo zostaną w mojej pamięci. Poruszane są tu nie tylko kwestie młodzieńczego buntu, problemów rozbitej rodziny czy sporów między rodzeństwem, ale także wyzysku i próżności dzieciaków, które potrafią nie mieć końca. "Thirteen" został nagrodzony na festiwalu filmów niezależnych. Cieszę się, bo kiedy go obejrzałem chciałem się dowiedzieć, czy naprawdę jest tak dobry, czy to może moje chwile słabości do tego typu rzeczy. Jedyny problem to dostanie go legalnie. Jeśli jednak ktoś będzie miał okazję go zobaczyć, niech nie zastanawia się nawet przez moment. Jest dosyć mocno i niezależnie, a jednocześnie całkiem przystępnie nakręcone.