Dwa razy jednego dnia. Praktycznie miałam godzinę przerwy między nimi. Za pierwszym razem miałam mieszane uczucia. Film wydawał mi się trudny, zagmatwany, jakiś taki nieprzyjemny. Z drugiej strony nie był nudny, miał fajny scenariusz. Nie wiedziałam jaką ocenę mu wystawić. Zdecydowałam się na neutralne 7. Potem zobaczyłam go drugi raz. Zmieniłam zdanie. Chociaż na początku wydawał mi sie nierealny, dziwny, teraz go zrozumiałam. Doceniłam naprawdę wysokiej jakości grę aktorską Nikki i Evan. Evan imponuje. Przy drugim razie miałam dużo więcej przyjemności i teraz daje filmowi zasłużone 8, choć nawet zastanawiam się nad 9. I jeszcze jedno- uwielbiam kino niezależne! Właśnie to, że jest niski budżet pozwala na realizację fantazji obsady. Nie trzeba podążać za kanonami, schematami i poddawać się, bo "Hollywood tego nie przyjmie".