TURISTAS to dość koślawy wykwit płynący na odrodzeniu "krwawej fali" w USA. Film Johna Stockwella nie stał się przebojem a Ameryce i zebrał cięgi od recenzentów. Nic dziwnego. Film ten nie satysfakcjonuje ani jako horror, ani jako thriller akcji. Brak tu napięcia, mrocznej atmosfery i fabularnych zaskoczeń. Film powiela płaski schemat znany z setek slasherów- tyle, ze trudno jest nazwać TURISTAS horrorem. Ten film to krwawe kino akcji z drewnianym aktorstwem, prostą fabułką i niewyszukanym morałem. Bohaterowie są tak głupiutcy i naiwny, że trudno się ich losem przejąć. P{rzedstawiony tu obraz Brazylii przypomina ten ponury i chory wizeruek Słowacji jaki E. Roth promował w swym HOSTELU. Czyli? Kolejna bzdura podparta amerykańskim purytanizmem i kulturową niewiedzą. Żenada. Nie było by to wszytsko takie złe, gdyby choć film sprawdzał się jako horror/thriller. Niestety horroru to za grosz, a jak na thriller to brak suspensu. Nie warto.
P.S.
Twórcy choć zaserwowali nam kilka ładnych widoków i dobrą muzykę -ale marne to pocieszenie.