Jesli tak to bardzo nieudana.... grupka przyjaciol(Amerykanow) na wakacjach w innym kraju, imprezuja i fajnie spedzaja czas i okazuje sie ze wszyscy dookola maja wzgledem nich plany... tylko zamiast porywania w celu zabicia dla wlasnej satysfakcji ludzie sa krojeni dla narzadow..... sam film to dno maxymalne, nie dzieje sie nic, chyba jedyna akcja to jak w polowie filmu jeden z bohaterow rzucil dzieciaka kamieniem w glowe ;| KICHA! Sam "Hostel" tez arcydzielem nie jest(choc i tak jest zdecydowanie lepszy od Turistas) ale na pewno jest nim "Hostel 2", ktoremu ani nedzne Turistas ani Hostel 1 nie dorastaja do piet, polecam, a nie jakies mlodziezowe niby "siekanki" typu Texanska masakra czy Jeepers Creepers gdzie to przez caly film jakis niezniszczalny stwor biega i zazyna bez powodu aby na koniec filmu zostac zabitym i zeby sie znow okazalo ze jednak zyje..... zenua ;]