Chyba największym problemem czołowych bohaterów tego filmu, czyli małżeństwa, Ebby i Tomasa, jest utracenie umiejętności rozmawiania ze sobą, czego następstwem było powolne oddalanie się od siebie. Z tego co udało mi się wychwycić głównym winowajcą całej zaistniałej sytuacji był Tomas, którego za bardzo pochłonęła praca i zarabianie pieniędzy, aby mógł spostrzec jak mało czasu i uwagi poświęca rodzinie, a przede wszystkim dzieciom, które cierpiały przez to równie mocno. Tomas początkowo próbował udawać twardziela, ale podczas akcji z lawiną i po niej coś stopniowo zaczynało w nim pękać, docierało do niego, że pogubił się w tym kim tak naprawdę jest i jaką rolę pełni w tym związku. Ebba praktycznie cały czas po tym zdarzeniu żaliła się dopiero co poznanym znajomym, tak właściwie całkiem obcym, że zawiodła się na swoim mężu, bo oczekiwała zupełnie innej reakcji z jego strony kiedy znajdowali się w niebezpieczeństwie, obwiniała go i miała pretensje, że postąpił niewłaściwie, ponieważ tak według niej nie powinien zachować się prawdziwy mężczyzna. W rezultacie Tomas po rozmowie i wyprawie z panem brodaczem ;) nie potrafił już dłużej znieść postrzegania go jako tzw.samca alfa, miał dosyć udawania oraz zmuszania się do rzeczy, których nie ma ochoty robić, trzeba też wspomnieć, że obojętność i oschłość Ebby wobec niego również była bolesna i nie obiła się bez echa. W pewnym momencie postanowił wyrzucić z siebie to co tak bardzo go dręczyło i męczyło od dłuższego już czasu, i w tym właśnie miejscu pokazano jak ważne jest to żeby dzielić się swoimi przeżyciami i odczuciami z innymi osobami, szczególnie tymi najbliższymi, chociaż nie każdy potrafi i nie zawsze może to zrobić ( wtedy można wydrzeć japę np.w górach ;) ). Poruszony został także temat tłumienia i duszenia w sobie emocji i uczuć, oraz represji czyli wypierania ze świadomości złych wydarzeń, jak i również zachowań i poczynań, z doświadczenia wiem, że nie prowadzi to do niczego dobrego. Pod koniec filmu w scenie kiedy Tomas w końcu nie wytrzymuje i otwiera się przed Ebbą, wylewając przy tym hektolitry łez, widoczne jest to jak bardzo ciążyło mu to na sumieniu, aż do tego stopnia, że znienawidził samego siebie. Następnego dnia okazuje się, że zadziałało to oczyszczająco nie tylko na niego lecz na całą rodzinę i atmosferę do tej pory w niej panującą, wygląda na to, że wszystko zostało między nimi wyjaśnione. Nigdy nie jest tak, że w małżeństwie czy też związku wina leży tylko po jednej stronie, za to czy przetrwa kryzys i zapanuje w nim spokój i harmonia odpowiedzialnych jest obydwoje osób. Ebba zachowała się trochę niesprawiedliwie zrzucając całą winę na Tomasa i traktowaniem go w taki sposób, że czuł się przez nią odrzucony, a wystarczyłoby tylko szczerze porozmawiać (bez alkoholu i udziału osób trzecich), wyjaśnić w czym tkwi problem i po prostu w jakiś sposób spróbować go rozwiązać. We współczesnym świecie kobieta coraz częściej przejmuje część roli należącej kiedyś wyłącznie dla mężczyzny, ale kłopot w tym, że wciąż jeszcze duża ilość ludzi kieruje się stereotypami, niestety nie dociera do nich, że czasy się zmieniają i świat gna do przodu..