Magia Van Gogha i jego dzieł wsparta przez możliwości jakie daje współczesne kino stworzyły genialny efekt. Ciężka praca i wizjonerski pomysł zapiszą się w historii kina. Cieszę się, że jest też wielki polski wkład w ten wybitny film. I smutna refleksja. Na dzisiejszym niedzielnym seansie 10-15 osób i 2 seanse w dużym mieście wojewódzkim. W tym czasie "Botoks" x 8 i podobno sale pękają w szwach. Nie jest to krytyka filmu "Botoks" bo nie oglądałem, ale wartości artystycznej, która przyciąga widza do kin.