Jeden z lepszych amerykańskich melodramatów od 2000 r. Jest w nim trochę dramatu, z wątkiem psychologicznym. Nowe na Nabrzeżach to nie jest, jednak widać bohaterów ładnie zarysowanych a nie papierowe dykty. Nigdy nie należałem do anty fanów Pattisona, i tym filmem jeszcze bardziej mnie do siebie przekonał.