Ten cały Pattison, myślałem, że da plamę grając w tym filmie a tu popatrz w przeciwieństwie do "Zaćmienia" tutaj zagrał przyzwoicie no ale wytatuowanie sobie na piersi imienia swego zmarłego tragicznie brata :/ to takie pedalskie łehehehe (wiem scenariusz) ogólnie i tak uważam go za aktora, który jest jakby z dupy wytrzaśnięty przepraszam bo pewnie urażę wszystkie napalone małolaty na tą imitacje męskości, które zapewne poleciały na ten film ze względu na niego.
Co do samej fabuły to stała się bardzo nużąca dla mnie tak w 52 minucie, jakiś taki dziwny klimat, dziwne relacje pomiędzy bohaterami takie nienaturalne np. brat vs siostra... CDN.
Zgadzam się co do gry Pattinsona tutaj dopiero zobaczyłam całkiem potrafi grać ,bo w sadzie Zmierzch był tragiczny. Jak dla mnie fabuła niczego sobie ,chociaż niektóre wątki niemiłosiernie się dłużyły ,ale za to końcówka dosyć fajna.
No fabuła ogólnie strasznie mułowata z dziwnymi relacjami bohaterów tak w sumie nic jakiegoś specjalnego nie wywnioskowałem z tego filmu a z końcówki piałem niemiłosiernie hahahaha