Remember me to po prostu zlepek gówna. 
Nie zabrakło : 
Przygłupiego (koniecznie lubującego się w alkoholu) kolegi głownego bohatera. 
Bójki z głownym bohaterem w roli głownej 
Miłości w stylu "chciał ją tylko wyruchać ale jednak się zakochał" 
Do tego MEEEEEEEEEEGA egocentryczny, autystyczny i taki nieśmiały g. bohater - nie mamy żanego pomysłu, zrobimy smutnego faceta któremu umarł brat to może plebsowi się spodoba. 
W ogole film byl caly zbudowany z tanich chwytów w stylu - ona bedzie plakala, on ja pocieszy, potem sie bzykna, potem umrze ktos postronny, potem umrze ktos jeszcze itp. 
Nie potrafie tego lepiej opisać niż po prostu film dla ludu. Film jak najbardziej lekki, nie trzeba było myśleć, wszystko było podane na tacy.
Szkoda, bo film który uczy życia chwilą (tylko w malutkim stopniu, ale zawsze) moglby byc znacznie lepszy, a tymczasem zrobili kolejne badziewne romansidlo, dodali kilka trupow i dramatow i wyszedl po prostu przecietny gniot.
Dokładnie- dla mnie to film o niczym. Infantylna historia, wiecznie zbuntowany chłopak który nagle się zakochuje i na koniec- wielkie bum. Jak dla mnie zero logiki w tym wszystkim. Daje 6, chociaż to chyba i tak za dużo.
To po prostu jakaś historia. Nie można wymagać od każdego filmu, żeby poruszał wybitnie poważne sprawy i powalał przesłaniem i głębią. Tu chodziło o to, żeby opowiedzieć historię, jedną z wielu, które dzieją się na całym świecie i o których nie mamy pojęcia, dopóki nie staniemy się ich częścią. To zresztą fajnie przekazała jedna z ostatnich scen. Dzięki temu, że nie spodziewałam się wielkiego przesłania, film oglądało mi się lekko i fajnie i nawet sama nie zauważyłam, kiedy się w niego zaangażowałam. ;-) Zgadzam się, że motywy powtarzalne i sama mogłabym wymienić po kilka tytułów, w których każdy z wymienionych przez Ciebie (+kilka innych) wystąpił w lepszej/ciekawszej formie. Ale co z tego? Mi to nie przeszkadza, bo całość w moim odczuciu wyszła zgrabnie, nienachalnie i przyjemnie. Popatrz na to w innym wymiarze i nie oczekuj od każdego filmu, żeby był próbą stworzenia arcydzieła. ;-)