Wysoką ocenę dałam za końcówkę filmu. Choć całość wydawałaby się monotonna, z ręką na sercu przyznaje, że oglądałam film więcej niż jeden raz w tv i za każdym razem mimowolnie poryczałam się jak dziecko. Bardzo mocno utożsamiam się z tymi, których dotknęła ta tragedia - czuję się jakgdyby zginął tam ktoś bardzo mi bliski... Tyle odrębnych historii, prywatnych tragedii, wylanych łez... W imię czego?