Świetny film!Naprawdę ,idąc do kina,nie spodziewałam ,że będzie taki dobry!Świetna rola Roberta Pattinson'a .Tak,tak - to ten ze Zmierzchu...ale nie dajcie się zwieść!Po oglądnięciu 'Twój na zawsze' wreszcie przestałam o nim myśleć jako o przeciętnym aktorze jednej roli.Naprawdę wykonał kawał dobrej roboty!Dawno nie widziałam filmu,który by mnie tak poruszył!
tak, zakończenie, rzeczywiście, było bardzo przemiłe. takie...hmm... szukam słowa. szczęśliwe? :]
chyba jest jednak różnica pomiędzy zaskoczeniem a zakończeniem. Rozumiem że jest bardzo późno i ze ktoś z dysleksja może to przeczytać zupełnie inaczej.
Przyczepie się do jego aktorstwa. Moim skromnym zdaniem wypadł dość blado, jakby zabrakło mu momentami ekspresji do wejścia, w grana przez siebie postać np. awantura w biurze jego ojca. Na jego twarzy powinniśmy ujrzeć furię, gniew, bezsilność?! Zamiast tego oglądamy, histeryczną kłótnie, którą przypisałabym prędzej kobiecie (subiektywne odczucie), niż facetowi. Zabrakło w nim koktajlu buntu, dekadencji i nihilizmu - jeśli się nawet objawia, jest widoczny w minimalnym stopniu.
Momentami powiela grymasy znane z Twilight i to śmieszy, bo oczekiwałam "małej rewolucji" w jego wykonaniu. Czuję niedosyt.
ps. Leticia, wstrząśnie, zamiesza i poruszy... obejrzyj Moje własne Idaho.
To ja Ci powiem ze jego osoba nie była aż tak istotna oczywiście mam na myśli aktora a nie jego role . W sumie mogli wybrać i kogoś innego . Według mnie tu wypadł dobrze i świetnie się wpasował w niezdecydowanego i depresyjnego kolesia.
Rob tłumaczył, że Tyler wydzierając się na ojca w obecności tylu świadków zaczyna czuć się niepewnie, głupio, czuje że się ośmiesza. Myślę, że właśnie dobrze oddał mieszankę uczuć targających Tylerem: porywczość i bezradność w kontaktach z tak despotycznym i pozornie nieczułym ojcem.
Ja też tak przeczytałam bo mam dysleksje i wiem że każdą rzecz muszę czytać po kilka razy. Chyba nie czyni mnie to nikim złośliwym że pokazałam różnice a nie nabijać się z kogoś tylko dlatego ze źle odczytaliśmy jego tytuł?
Mój błąd, mój błąd! Przyznaje sie bez bicia. :D
ale na prawdę, po tym filmie szarpały mną takie emocje, że chyba sam nie wiedziałem co robię.