Zdecydowanie nie tego się spodziewałam, oglądając po raz 1. Liczyłam po tytule na jakieś tanie romansidło. Zamiast tego - wielowątkowa opowieść o smierci, wybaczaniu, stracie, więzach rodzinnych, niemocy wobec ludzkiej podłości, samotności, walce z lękami. 
Nawet romans głównych bohaterów jest świeży - zero ckliwości. 
I dawno nie zdarzyło mi się płakać na filmie - mimo że spodziewałam się tego zakończenia, ból bliskich, pokazany specjalnie bardzo oszczędnie, uderzył mocno. 
Podsumowując, dla mnie rewelacja.