... na samym początku myślałam, że film zakończy się happy endem, ale gdy film się skończył
wzruszyłam się. "Twój na zawsze" zmusił mnie do przemyśleń na tematy, o który nie chce się
myśleć - o śmierci.
Zakończenie było bardzo dobre. I w tym filmie właśnie chodziło o to by pomyśleć o śmierci i naszym dotychczasowym życiu i za to daje wielki plus dla tego filmu. W porównaniu ze Zmierzchem ( gdzie niczym się nie wykazał) Robert Pattinson zagrał rewelacyjnie.
Nie można zaznaczyć przy tworzeniu nowego tematu "Uwaga Spoiler! Ten temat może zawierać treści zdradzające fabułę"? Żyłoby się nam wszystkim o wiele lepiej.
Co ja takiego napisałam, że tekst zdradza ci fabułę? Tylko, że nie skończyło się happy endem . !
Napisałaś jak skończy się film. Sama nie wchodzę na spjlerujące tematy przed zaobaczeniem filmu, a ten nie został oznaczony...
jak już napisałam nie napisałam jakie było zakończenie filmu tylko, że nie skończył się jak większość szczęściem głównych bohaterów . !
Ja wręcz na odwrót nie rozumiem ... na początku nie wiem dlaczego ale wiedziałem że zabije się w wieku 22 lat tak jak jego brat ale myślałem że to będzie spowodowane przez tego jego ojca przez Ally ogólnie spowodowane tym że jego życie to męka i nie daje sobie rady ale ku mojemu zdziwieniu wszystko się układało niesamowicie dobrze a on zostawia dziewczynę która go kocha siostrę która go bardzo potrzebuje , nie wiem nie mam pojęcia dlaczego.
On nikogo nie zostawia!SPOILER!Pod koniec filmu idzie na spotkanie z ojcem do kancelarii,która okazuje się być w jednym z budynków WTC a nauczycielka pisze datę na tablicy 11 września 2001.
To tragiczne ale pokazuje też,że takich historii jak Tylera było kilkaset i,że on był tylko jednym z wielu ofiar WTC.
Myślę,że o to właśnie m.in chodziło reżyserowi.
Dokładnie tak, ja po obejrzeniu filmu miałam takie przemyślenia, że tyle ludzi straciło życie tego dnia, tyle ludzkich historii zakończonych w tak bezsensowny sposób, tyle niezrealizowanych marzeń i planów, tyle rodzinnych i miłosnych dramatów po tych wydarzeniach... I to w imię czego? Coś okropnego... Ludzie potrafią być potworami, tysiąckrotnie gorszymi od zwierząt...