hmm.. obejrzałam ten film dzisiaj i powiem Ci, że się nie zgodzę.. Przed sceną tablica/World Trade Center coś od dłuższego czasu wisiało w powietrzu i można się było domyśleć, że ktoś zginie. Tyler był pierwszym i jak się okazało celnym strzałem. Ale nie umniejsza to faktu, że nigdy przez myśl by mi nie przyszło takie zakończenie.

Ciekawy film swoją drogą. Dużo zabawnych momentów ale też takich, które dają do myślenia. Myslałam, że będzie gorzej i się miło rozczarowałam :)

wisieć wisiało, ale ten Word Trade Center, to mimo to, że się pojawił, nie wpadłam na niego. Fajna była ta scena jak go pokazano na tle tych wież bo od razu się czuło śmierć. Poza tym za długo było maślone o bracie by to się skończyło bezśmiertelnie
pozdrawiam