faktycznie, obsadzili rolę Ally trochę pechowo, ale nie przeszkadzało mi to w czasie oglądania. byłam ciekawa jak poradzi sobie Pattinson, czy potrafi zerwać z wizerunkiem sztywnego wampira i tu byłam troszkę rozczarowana - nie jest uniwersalny, wciąż wygląda na wiecznie cierpiącego, już nie wiem, czy to przez role czy ten typ tak ma. sam film na plus, końcówka mnie rozwaliła, popłakałam się jak tylko wróciłam do domu, do tych wydarzeń podchodzę bardzo emocjonalnie.

myślę, że znajdzie się w domowej kolekcji, jak tylko wyjdzie na dvd, do obejrzenia w chwilach zwątpienia w rodzinę.

A co Ci przeszkadza w Ally?
Zagrała dobrze...

też nie wiem, dlaczego dużo osób mówi, że to pechowo obsadzona rola itd. bardzo dobrze zagrała. dziewczyna ma talent, jest śliczna i wygląda na tyle, ile miała w filmie. gdzie tu problem?