ciesze sie twoim szczesciem...

btw. niezla z ciebie kura domowa ;)

cieszę się, że się cieszysz, choć wolałbym , żebyś cieszył(a) się swoim szczęściem. no i zadbaj o siebie - obetnij paznokcie, wyprasuj ;) :)

zgadzam się. dla mnie film słaby. Na moją ocenę filmu nie ma wpływu to, jacy aktorzy w nim grają. Nie mam nic do Pattinsona (fanką też nie jestem), ale według mnie zupełnie nie było czuć między aktorami chemi. Sceny miłosne były takie płytkie, nie widziałam w tym zadnego podłoża emocjonalnego. Wiem ze film ma określone granice czasowe, i nie ma czasu na pokazywanie jak sie miłość rozwija, ale tutaj zdecydowanie za szybko wszystko poszło. Historia, jak historia- różne życie pisze scenariusze.

Jedyny wątek jaki mnie zaciekawił w tym filmie, był to wątek rodzeństwa, więzi braterskiej między Tylerem a Croline. Było to piękne, widac jaką siłe ma rodzeństwo, jest to potężne oddzialywanie na ludzi.

Zakończenie było dobre, zaskakujące. Jednak film jako całość nie wywarł na mnie wrażenia, wręcz dziwie się sobie ze obejrzałam go do końca, ale nei lubie oceniac filmów nie oglądając ich całych.