nie ogarniam, jak bardzo odgrzano ten kotlet zwany melodramatem, który miast kończyć się tragicznie.. skończył się sama nie wiem czym. masakra. WTC ?! WTF ? Bogaty biedny synuś? Ojciec się nawrócił, cudowna mamusia. "Nie dzwoniłem po Ciebie tato?"
Ktoś, kto traci osobę bliską wie, że życie tak nie wygląda.
Ktoś, kto jej ni stracił, z tego filmu nie nauczy się tego odczuwać.
olabogaaaaaaaaaaa żal nad żalem.
no, ulżyło mi i jest to tylko IMO.
bye.