moim zdaniem film jest genialny. po obejrzeniu go mam teraz ciągle takie dziwne uczucie, przyłapuję się na zastanowieniach "co by było, gdyby...". gdyby ojciec Tylera nie postanowił po raz pierwszy podwieść do szkoły swojej córki, też byłby wtedy w wieżowcu i też zginąłby. gdyby Tyler powiedział, że poczeka na ojca na dworze, przed biurem... nie zginąłby. ogólnie świetnie wplątana w fabułę filmu zawiłość ludzkiego przeznaczenia jako jednostki.