SPOILER
SPOILER
SPOILER
SPOILER
SPOILER
...
żeby nie było. ;)
uważam, że zakończenie to majstersztyk. oglądasz sobie film, lubisz bohaterów (Pattinson bardzo pozytywnie mnie zaskoczył, kompletnie zapomniałam, że grał Edzia), typowe motywy, ale nie wkurzają, wszystko pięknie. i nawet czujesz, że coś się stanie. i tu bang! WTC! niesamowita scena. widz kompletnie tego nie przeczuwa... niby film o miłości... ble ble ble... a koniec uświadamia ogrom tej tragedii... w kameralny sposób. brawa dla scenarzysty i reżysera!
9/10 bo się szczerze popłakałam