Chyba sobie żartujesz.
Totalny gniot. Dialogi jak z trzeciorzędnego filmu wojennego.
Akcja jest tak przewidywalna, ze można pomyśleć, że jest się jasnowidzem.
Gra aktorska totalne zero. Żołnierze na wyspie to już przesada. Jakiś kapitan, który stara się wrzeszczeć zamiast mówić i wygląda przy tym jak niepełno sprytny. Czarnoskóry aktor mówi do mikrofonu jak do jakiejś zabawki i udaje zabawnego. Wybudowanie 100 metrów pasa w godzinę(śmiech).
Terroryści- wyglądali i zachowywali się jakby grali w jakimś filmie porno.
Strzelają sobie z karabinów w samolocie i tylko jedna mała dziurka w zbiorniku ha ha ha.
Lądowanie w takich warunkach udane. Chyba tylko w grze komputerowej z całą masą kodów.
Najlepszy koniec. Wylądowali, szczęśliwi poszli na grilla i rum a rannego kapitana zostawili w samolocie(zgon ze śmiechu)

daje ledwie 3

Ja dałem 5. Film się dobrze oglądało, ale co tu ukrywać, rewelacją to on nie jest. Gra aktorska na bardzo niskim poziomie, dialogi naiwne i bardzo przewidywalne. Sytuacja tak groźna była, a major sobie żartował z tym przy krókofalówce. A niektóre sytuacje były śmieszne. Gdzi tu thriller.