Dzieła Leonego, Sollimy, Corbucciego, Balcazara, Damianiego to "spaghetti tandeta"?

Wymienione dzieła to niewielki procent. Zdecydowana większość filmów z tego gatunku to miernota.

Balcazar to ta sama liga co Demofilio Fidani więc w tym przypadku dzieło zamieniłbym na "dzieło" :)

Powrót Ringa Balcazara to nie dzieło?

To film Duccio Tessariego. Balcazar to raczej tutaj

http://www.filmweb.pl/film/Clint+el+solitario-1967-161457

Powrót Ringa

scenariusz:

Duccio Tessari
Alfonso Balcázar

Scenariusz przy współpracy? W takim razie dziełem Bertolucciego jest "Pewnego Razu na Dzikim Zachodzie" bo pełnił podobną rolę jak Balcazar przy "Ringo".

Skąd masz tak dokładne informacje? Język nie gra roli.

http://www.filmweb.pl/Pewnego.Razu.Na.Dzikim.Zachodzie. Wystarczy poczytać.

http://www.spaghetti-western.net/index.php/Ritorno_di_Ringo,_Il. Według tej strony okazuje się że Balcazar był jednym z trzech współtwórców.

Pozdrawiam

nie wystarczy poczytać, wystarczy mieć własne zdanie. moje dla "pewnego razu" brzmi 1/10.
pytałem o Balcazara.

Nie wiem o co ci chodzi. Link poniżej - TAM SĄ DOKŁADNE INFORMACJE.

no co ty, nie wiedziałem. Pisanie capslockiem oznacza krzyk. Ktoś Cię bije?

Nie. Po prostu niektórym ludziom trzeba łopatycznie przekazywać informacje bo inaczej nie wyda. Ochłoń chłopino. Masz słabszy dzień, szukasz zaczepki, pomyliłeś miejsce. Wybacz ale robi się bezsensownie.

Intelektualne dzieło, bo jest tu sporo gatunku psychologicznego i to dosyć niezłych lotów. Natomiast dziwię się, że biadolisz amełykański bzdety typu "spaghetti tandeta". Ośmieszasz się takimi teoriami, bo nawet amełykanie się przekonali do tego gatunku i zaczęli go cenić. Wole spaghetti western jak amerykańską nudną sielankę farmerską w ichniejszych westernach z Johnem Waynem, jamesem Stewartem, czy Garry Cooperem.
Corbucci, Leone, Damiani, Sollima to mistrzowie w powszechnym mniemaniu ludzi mających smak.

ps
'Dobry, zły i brzydki' to też spaghetti, a widzę że dałeś 10.

Jeżeli zagłębisz się w mój profil to zobaczysz że wysoko cenię filmy Leone, Damianiego, Sollimy oraz Corbucciego. Może zbyt ostro zaatakowałem cały gatunek ale w moim mniemaniu jest w nim sporo tandeciarstwa typu Balcazar czy Fidani. Niemniej rzeczywiście odrobinę brak precyzji ;)

Oj tam, wszędzie jest tandeta, albo odwrotnie - mistrzostwo dlatego jest mistrzostwem,ponieważ jest unikatowe.

Zaprzeczanie tandetnosci wloskich westernow to zadanie karkolomne i nie do wykonania. Ja rozumiem zeby taka tandete lubic, ale jej zaprzeczac? Beka. W samym faccia a faccia jest ovrom scen od ktorych krwawia oczy i wiedna uszy, a to ponoc, o zgrozo, czolowka gatunku.