Polska premiera dopiero 6 kwietnia? Jeżeli film dostanie nagrody na Berlinale, to kto wymyślił żeby polski widz musiał tak długo czekac na ten film???
6 tygodni to długo? Nie przesadzaj... Szwedzi musieli czekać 3 miesiące na premierę "The Square" u siebie :)
Wiesz jak to jest. Film dostaje nagrodę, ludzie chcą film zobaczyc. Mijają 2-3 tygodnie wchodzi coś nowego, co przycmiewa ten film. Dystrybutor musi złapac widza JUŻ, Potem dochodzą opinie, widz się waha czy warto iśc do kina... itd...
Zastanawiam się, czy w takim razie nie byłby lepiej dać ten film do kin dopiero po festiwalu w Gdyni (tam pewnie też coś wygra), a wcześniej zrobić "tour" po festiwalach - Wiosna filmów, Off Camera, Nowe Horyzonty... Z tego byłby może większy zarobek, bo bilety festiwalowe są droższe :) Z "The Square" właśnie tak było. I z wieloma filmami jest. Inny przykład: Francuzi dopiero w tym miesiącu wprowadzili do swoich kin "Jeszcze nie koniec", które zdobyło Srebrnego Lwa w Wenecji.
Może masz rację, najpierw wszystkie festiwale, zgarnie jeszcze więcej nagród i apetyt na ten film jeszcze wzrośnie. Faktycznie na filmie Body/Ciało były tłumy w kinie, odpowiednia reklama działa.
No, "Body" akurat weszło bardzo szybko - ledwie 2 tygodnie po Berlinie :) I tak, pamiętam pełną salę w krakowskim ARSie.
I to JAKA nagroda... Druga najważniejsza po złocie :)
Moją radość mąci nieco fakt, że doskonale wiem, co się za chwilę zacznie na tym forum i nie tylko: obrzucanie Szumowskiej błotem za "antypolski" film :/ Skoro niektórym nawet w "Body/Ciało" udało się antypolonizmu dopatrzeć...
Ja też nie widziałem... Ale opis filmu widziałem :) To wystarczy by przewidzieć reakcje pewnego typu internautów; circa 98% najeżdżających na reżyserkę "patryjotuff" też nie obejrzy, a jedynie opis przeczyta...
Widziałam rozmowę z Szumowską na temat filmu i faktycznie zakrawa ironią na polski zaścianek i taką drobnomieszczańską mentalnośc. Tylko, że wystarczy pooglądac trochę więcej europejskiego kina i w każdym kraju powstają tego typu filmy. Nie ma co się oburzac, ale nie ma też powodu uważac, że nasz zaścianek jest najgorszy.
Ja to wiem :) Wystarczy chociażby na kino rumuńskie popatrzeć... Czy nawet rosyjskie, w którym mimo Putina u władzy wciąż powstaje sporo filmów gorzko komentujących życie w Federacji. "Patryjotom" to przetłumacz.
Wydaje mi się, że początek kwietnia to dobra data - po świętach i po zakończeniu projekcji walentynkowo-kobieco-sensacyjnych hitów ;)